Klasyczny przykład RPG akcji-slashera podobnego do serii „Tales of...”, ich własnego Code Vein czy Scarlet Nexus Bandai, tyle że z elementami gacha i bez fabuły, zakładając, że gra, podobnie jak inne projekty, została zaprojektowana z myślą o dekadzie, wysysając energię ze wszystkich grup społecznych. Jeśli chodzi o fabułę, przez pierwsze 35 poziomów konta nadal nie do końca rozumiem świat, co się wydarzyło itd. Jednak w porównaniu z innymi projektami, takimi jak Honkai i Genshin, istnieje przycisk pomijania dla większości dialogów, ale nie wszystkich — to ważne. Kolejną wadą jest to, że po takich dialogach może nastąpić całkiem dobry i zabawny komiks, a jeszcze lepiej, gdy są to inscenizowane przerywniki filmowe z doskonałą animacją, sądząc po szczegółach, przez bardzo drogich artystów. Rozgrywka dzieli się na dwa (trzy) typy: 1) powieść wizualna — dialogi/rozmowy itp. plus interakcja z postaciami niezależnymi w stosunkowo otwartych centrach. 2) Slasher – od 5 do 15 minut na misję – nudne wciskanie wrogów z koniecznością unikania i/lub kontratakowania/parowania. *3) Trzeci typ – poruszanie się po komórkach w symulowanej przestrzeni internetowej, rozwiązywanie zagadek, zbieranie skrzyń itp., rodzaj łącznika między slasherem a grą wizualną.
Krótko mówiąc, jeśli masz Code Vein/Tales of... Scarlet Nexus, lepiej grać w te gry/przechodzić je ponownie. I zapomnieć o ZZZ na jakieś pięć lat, dopóki nie dodadzą mnóstwa aktywności/postaci/kulek gacha itp., a co najważniejsze, fabuły. Jak trafnie zauważyli użytkownicy, ZZZ to gra, która powinna być pełnoprawną grą dla jednego gracza. PS: nawet istniejąca fabuła w niektórych momentach wyraźnie pokazuje, jakie postacie powinny się tam znaleźć, a nie być pozyskiwane z darowizn.