Artykuły Filmy i seriale telewizyjne Recenzje filmów i seriali telewizyjnych Niezłomny — Recenzja sezonu 3. Klasyczne opowiadanie o superbohaterach

Niezłomny — Recenzja sezonu 3. Klasyczne opowiadanie o superbohaterach

Dmitry Pytakhin
Czytaj w pełnej wersji

Invincible dotarł do trzeciego sezonu i nadal zdobywa wysokie uznanie krytyków. To, co zaczęło się jako świeże podejście do gatunku superbohaterów, przekształciło się w coś przypominającego uniwersum w stylu Marvela. Jednak, sądząc po recenzjach, nikomu to nie przeszkadza. Obejrzałem dostępne odcinki i jestem gotów odpowiedzieć na wielkie pytanie: czy sezon 3 zasługuje na hype?

Kiedy Invincible zadebiutował, widzowie byli zachwyceni. Na pierwszy rzut oka, animowany serial nie wydawał się zbyt różny od niezliczonych innych projektów superbohaterskich od Marvela i DC. Młody bohater próbujący znaleźć swoje miejsce w świecie, jednocześnie balansując życie nastolatka i walkę z przestępczością? Zestaw złoczyńców, wielka moc, wielka odpowiedzialność - to wszystko brzmiało jak znane terytorium, nawet dla zagorzałych fanów gatunku.

Jednak Invincible miał kilka kluczowych różnic, które sprawiły, że wyróżniał się na tle innych. Po pierwsze, jego protagonista, Mark, nie traci rodziców. Ma szczęśliwą, kochającą rodzinę, a jego ojciec - który również jest superbohaterem - z zapałem chce go szkolić. Po drugie, superbohaterowie w tym świecie nie działają w tajemnicy; pracują dla rządu jako oficjalni obrońcy Ziemi. W obliczu ciągłych zagrożeń, osoby z supermocami nie są tylko zamaskowanymi strażnikami; są pełnoetatowymi obrońcami, z siedzibami, misjami i wsparciem rządu - podobnie jak The Boys, ale z bardziej optymistycznym tonem.

A potem nadeszło przełomowe zaskoczenie: ojciec Marka, Omni-Man, postać przypominająca Supermana, okazuje się być złoczyńcą. Brutalna walka między ojcem a synem szybko stała się wiralowym hitem, umacniając Invincible jako coś świeżego i nieoczekiwanego. W przeciwieństwie do Homelander z The Boys, który jest po prostu złoczyńcą, Nolan (prawdziwe imię Omni-Mana) jest bardziej złożoną postacią, rozdarta między swoją misją a miłością do rodziny. Ta niuansowość uczyniła go jednym z najbardziej intrygujących antagonistów w ostatnich latach. Połączenie tego z dynamiczną animacją i mocnym oznaczeniem R sprawiło, że serial stał się natychmiastowym hitem. Ale po tak szokującym i dobrze przyjętym pierwszym sezonie, drugi sezon napotkał pewne trudności.

Zanim zanurzymy się w sezon 3, warto wspomnieć o człowieku stojącym za Invincible: Robert Kirkman, najlepiej znany z The Walking Dead. Kirkman jest niewątpliwie utalentowany, ale ma też talent do rozciągania swoich historii tak długo, jak to możliwe. Tak jak The Walking Dead wyciskało zombie apokalipsę, aż do wyczerpania, Invincible wydaje się podążać podobnym wzorem.

Robert Kirkman jest autorem The Walking Dead i Invincible

Sezon 2 przesunął fokus na Marka i rosnącą liczbę postaci drugoplanowych. I tutaj zaczęły pojawiać się pęknięcia. Bez Omni-Mana jako centralnego antagonisty, fabuła bardziej opierała się na ogólnych tropach superbohaterskich. Każdy zwrot akcji i łuk postaci zaczynał wydawać się czymś, co już wcześniej widzieliśmy.

Następnie były wypełniacze. O, jak Kirkman kocha swoje wypełniacze. Pierwszy sezon rozwijał dynamikę ojciec-syn, ale w sezonie 2 stało się boleśnie oczywiste, że nie ma wystarczająco dużo fabuły, aby wypełnić osiem pełnych odcinków. Wiele wątków fabularnych wydawało się być rozpraszającymi, z całymi odcinkami poświęconymi pobocznym przygodom, które ledwo posuwały główną fabułę do przodu. Co gorsza, decyzja o podzieleniu sezonu na pół - wydanie czterech odcinków pod koniec 2023 roku, a reszty miesiące później w 2024 roku - doprowadziła do utraty tempa. W momencie, gdy sezon wznowił, wielu widzów już zapomniało kluczowe szczegóły, a ekscytacja zgasła. Serial odzyskał równowagę dopiero, gdy Nolan powrócił pod koniec sezonu, przywracając napięcie, które sprawiło, że Invincible był tak wciągający w pierwszej kolejności.

Teraz jest sezon 3. Nie wszystkie odcinki są jeszcze dostępne, ale mając sześć z ośmiu, jest więcej niż wystarczająco, aby wyrobić sobie zdanie - szczególnie dla tych, którzy porzucili serial z powodu wolnego tempa sezonu 2.

Od razu twórcy dają do zrozumienia, że zajmują się przeszłymi skargami. Nolan jest "odkupiony", ale nadal przebywa w obcym więzieniu. Mark w końcu zaczyna związek z Eve i zderza się z rządowym opiekunem Cecilem. Wydaje się, że serial stara się zapewnić widzów, że stare problemy zniknęły i wszystko wróciło na właściwe tory. Ale rzeczywistość jest nieco bardziej skomplikowana.

Po energetycznym początku, tempo znowu zwalnia. Wiele konfliktów wydaje się wymuszonych i sztucznych. Weźmy jeden przykład: przyjaciele Marka doradzają mu, aby nie ujawniał pewnych informacji, szczegółowo wyjaśniając konsekwencje. Kilka minut później, robi dokładnie odwrotnie, jakby ta rozmowa nigdy się nie odbyła - prowadząc do przewidywalnych konsekwencji, które zajmują cały odcinek. Intencja jest jasna: Mark ma być naprawdę dobrą osobą, która odmawia bycia manipulacyjną. Ale wykonanie wydaje się niezdarne, sprawiając, że wcześniejsze sceny wydają się bezsensowne.

Sezon 3 również zmaga się z istotnymi konsekwencjami. Konflikty się pojawiają, ale rzadko mają trwałe skutki. Relacje utknęły, aż fabuła potrzebuje ich do postępu. Poważna niezgoda między Markiem a Cecilem, na przykład, wydaje się być arbitralna - zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Mark był gotów wybaczyć okropności swojego ojca w sezonie 2, ale nagle nie może zrozumieć moralnie szarych decyzji Cecila. Jeden odcinek traktuje to jako wybuchowy problem, tylko po to, aby w następnym całkowicie to zignorować.

Innym problemem jest niechęć serialu do przyjęcia złożoności. Nawet Marvel zaczął odchodzić od uproszczonego czarno-białego opowiadania, ale Invincible wciąż opiera się na zbyt sprawiedliwych postaciach. W sezonie 1 prawdziwe motywy Omni-Mana były tajemnicą, co dodawało napięcia. Teraz jest mało miejsca na niepewność - bohaterowie zachowują się jak bohaterowie, złoczyńcy jak złoczyńcy, a dylematy moralne wydają się sztuczne.

Postacie drugoplanowe to kolejny słaby punkt. Chociaż każda z nich ma swoje własne wątki, żadna z nich nie wydaje się znacząca. W obliczu nadchodzącej wojny ich osobiste dramaty wydają się trywialne. W rezultacie wiele z tych scen wydaje się być wypełniaczami, sprawiając, że widzowie pragną szybko wrócić do Marka i jego rodziny.

Ostatecznym problemem, z którym zmaga się Invincible, jest to, co pisarze nazywają "Problemem Supermana". Bohater bez słabości nie jest interesujący. Każda wspaniała historia o Supermanie stawia go przed znaczącym wyzwaniem - czy to emocjonalnym, intelektualnym, czy moralnym.

Sezon 3 nie spełnia tego kryterium. Większość zagrożeń dla Marka wydaje się nieistotna. Jedynym prawdziwym niebezpieczeństwem, z którym kiedykolwiek się zmierzył, było od Nolana. Czasami serial stara się zrównoważyć to, czyniąc Marka absurdalnie przerośniętym w jednej scenie i dziwnie wrażliwym w innej, co tworzy niespójności w jego poziomach siły.

Jego matka, jedna z jego nielicznych emocjonalnych słabości, była zagrożona w sezonie 2 - ale wyzdrowiała bez trwałego wpływu. Nadchodząca wojna z Viltrumitami powinna teoretycznie dostarczyć wyzwania, którego historia potrzebuje, ale tendencja Kirkmana do przeciągania spraw sprawia, że trudno zaufać, że nagroda będzie tego warta.

***

W swojej istocie, Invincible wciąż ma solidne pomysły, oszałamiającą animację i urok dorosłej opowieści o superbohaterach, która nie oszczędza przemocy. W porównaniu do innych niedawnych animacji superbohaterskich - jak katastrofa, jaką był Twój Przyjazny Sąsiedzki Spider-Man - wciąż jest silnym kandydatem. Ale rzeczywistość jest taka, że Invincible powstał w złotej erze opowiadania o superbohaterach, a jego struktura narracyjna wydaje się przestarzała. Pisarze są niechętni do posuwania fabuły naprzód w satysfakcjonującym tempie, priorytetując długowieczność nad dynamiką. To spowalnia tempo, zanurzenie i ogólny wpływ serialu. Finał sezonu z pewnością będzie ekscytujący, ale czy naprawdę zmieni cokolwiek? Gdybyś miał obejrzeć tylko pierwszy i ostatni odcinek, ile tak naprawdę byś stracił?

    O autorze
    Komentarze0
    Zostawić komentarz