Artykuły Recenzje gier wideo Recenzja Resident Evil 6. Zapomnij o horrorze przetrwania

Recenzja Resident Evil 6. Zapomnij o horrorze przetrwania

Rodion Ilin
Czytaj w pełnej wersji

W ciągu 16 lat swojego istnienia, Resident Evil przeszedł długą drogę od statycznych kamer i wprowadził wiele innowacji do gatunku. Kamera z perspektywy trzeciej osoby w Resident Evil 4, swobodnie poruszająca się za postacią, zasadniczo zrewolucjonizowała gatunek akcji, więc nie jest zaskoczeniem, że ten sam system pojawia się w Resident Evil 6. Zaskakujące jest to, dlaczego twórcy nie wymyślili nic nowego.

Resident Evil 6 zawiera elementy tego, co zaczęło się jako seria gier horror, ale z czasem stało się coraz bardziej filmowe w zachodnim stylu. Samoloty będą się rozbijać, budynki będą się walić, a jeśli zobaczysz statek, istnieje 50 procent szans, że zatonie, i 50 procent szans, że wybuchnie. Chociaż, obie sytuacje mogą się zdarzyć.

To gra, która porusza się w zawrotnym tempie. Być może kampanie nie różnią się od siebie tak bardzo, jak twierdziło Capcom, ale każda trwa 6-7 godzin, a do tego są tryby Mercenaries i Agent Hunt. Za twoje pieniądze, Resident Evil 6 oferuje całkiem sporo czasu rozgrywki—jedynym pytaniem jest, czy to naprawdę to, czego chcesz?

Scena z rekinem jest najstraszniejsza w grze, ale po tym wszystko staje się po prostu absurdalne

Chodzi o rekina

Jeden moment z kampanii Leona doskonale ilustruje wszystkie zalety i wady Resident Evil 6 (OSTRZEŻENIE: jeśli boisz się spoilerów, pomiń kilka akapitów).

Napotykasz potwornego rekina. Na początku widzisz go z daleka, a jeden rzut oka wystarczy, aby zdać sobie sprawę, jak bardzo nie chcesz wchodzić do wody. Ale po kilku minutach jesteś zmuszony zanurkować w sieci podwodnych tuneli. Kiedy wynurzasz się po powietrze, widzisz tylko głowy dwóch agentów, ale nic poniżej, a gdy zanurkujesz ponownie, ekran staje się zamazany na chwilę z powodu bąbelków.

To najstraszniejsza scena w grze, która, choć nie bez przerażających momentów, wciąż jest daleka od prawdziwego horroru. A kiedy rekin atakuje cię od dołu, wszystko staje się po prostu absurdalne: odpływa z Heleną, delikatnie trzymając ją w swoich olbrzymich szczękach, podczas gdy Leon zwisa z grzbietu potwora. Olbrzymie stworzenie, którego tak bardzo się bałeś na początku, okazuje się mieć gumowe zęby. Nie będziemy psuć samej walki, ale jak możesz się domyślić, również nas nie zachwyciła.

Atmosfera każdej kampanii jest nieco inna. Leon i Helena przeżywają jedną z najbardziej obrzydliwych podróży wypełnionych zombie w duchu Left 4 Dead, która prowadzi ich do Chin, gdzie spotykają naszych starych znajomych Chrisa i Piersa. Wszystkie kampanie odbywają się w tych samych lokalizacjach w różnych czasach, z nowymi obszarami i nowymi wrogami.

Walki również nieco różnią się w zależności od kampanii. Na przykład, zombie Leona są znacznie wolniejsze, ale jest ich znacznie więcej niż w kampanii Chrisa. Leon zazwyczaj musi walczyć w ciasnych przestrzeniach i krętych korytarzach, podczas gdy Chris i Jake częściej znajdują się w otwartych obszarach. Kampania Ady jest najbardziej zróżnicowana, ale można w nią grać tylko w trybie dla jednego gracza po ukończeniu pozostałych trzech kampanii.

Gra ma nowe elementy, ale krycie się nie stało łatwiejsze

Z wielkiej miłości do zombie

Jednak tak zauważalna różnica między kampaniami nie dodaje naprawdę elementów z innych gatunków— to po prostu cztery odmiany strzelanki o zombie, gdzie, jak pewnie się domyślasz, głównie będziesz strzelać do zombie. A po 20 godzinach wszystko staje się trochę nużące. Aby się schować, musisz wykonać znacznie więcej akcji, niż byś się spodziewał. Nawet walki z bossami wydają się nieco zbyt łatwe. Ogólnie rzecz biorąc, zawsze jest coś, co powstrzymuje cię przed prawdziwym zakochaniem się w tej grze.

Innym dużym problemem z Resident Evil 6 są momenty, w których twoja kontrola nad sytuacją jest ściśle ograniczona. Podczas gry będziesz musiał pilotować różne statki powietrzne, prowadzić pojazdy i wpadać w różne katastrofy, ale tak naprawdę nie będziesz miał kontroli nad tym, co się dzieje. Będziesz musiał tylko naciskać określone przyciski w odpowiedniej kolejności. I pewnie już się domyślasz dlaczego—przywitaj się z panem Quick Time Event.

Masz trochę więcej kontroli nad pojazdami niż w poprzednich grach, a po drodze zobaczysz kilka interesujących rzeczy. Ale szczerze mówiąc, czujesz się jakbyś prowadził pudełko na kółkach, podczas gdy drugi gracz musi strzelać do niekończących się hord zombie.

A kiedy twórcy Resident Evil 6 pamiętają, że sednem serii jest zabijanie potworów, gra staje się naprawdę dobra. Kiedy to połączy się z kinowymi przerywnikami, dzieje się coś fajnego. Dość szybko Leon i Helena schodzą do podziemnych tuneli. Przechodząc przez te kręte galerie, możesz zobaczyć cienie niezliczonych zombie czekających na ciebie. A kiedy zaczynasz strzelać, zdając sobie sprawę, że prawdopodobnie nie poradzisz sobie ze wszystkimi, nagle pociąg przelatuje obok, niszcząc wszystko na swojej drodze. To niesamowita mieszanka paniki i ekscytacji. Ale niestety, nie ma tego w grze tyle, ile byśmy chcieli.

W przeszłości Resident Evil wymagał od ciebie eksploracji, miałeś ograniczone zasoby i przerażające spotkania z wrogami. Teraz musisz tylko podążać liniową ścieżką i strzelać do wszystkiego, co się rusza, z niekończącą się ilością amunicji. Krótko mówiąc, Resident Evil 6 to długa podróż, która czasami zawiera bardzo ekscytujące, a nawet oryginalne momenty. Ale jak tylko gra wykracza poza granice gatunku strzelanek, do którego jest tak przywiązana, wszystko zaczyna wydawać się oklepane.

Jedną rzeczą, która na pewno cię ucieszy w tej grze, są tryby wieloosobowe

Wieloosobowy

W przeciwieństwie do trybu kooperacji, w trybie wieloosobowym możesz grać jako potwór.

Każdy, kto ma przyjaciela gracza, powinien rozważyć zakup Resident Evil 6, ponieważ to prawdopodobnie najdłuższa gra kooperacyjna dostępna na rynku. Możesz łatwo dołączyć do gry swojego przyjaciela. Czasami do czterech graczy może wspólnie walczyć z bossem, ale ta opcja jest raczej słabo zaimplementowana.

Jest też tryb Najemnicy, który możesz grać z partnerem. Najbardziej satysfakcjonującym aspektem tego trybu jest możliwość zdobywania combo za określoną liczbę kolejnych zabójstw. Dodatkowo, jest zestaw dodatkowych umiejętności.

Nowy tryb Polowanie na agentów pozwala ci na inwazję do gier innych graczy jako potwór. W porównaniu do ludzi, będziesz przygnębiająco słaby, więc atakuj od tyłu. To całkiem rozsądny (jeśli nie w pełni przemyślany) dodatek, który warto wypróbować.

    Fabuła
    6.0
    Zarządzanie
    8.0
    Dźwięk i muzyka
    7.0
    Rozgrywka
    7.0
    Grafika
    8.0
    7.2 / 10
    The desire to please everyone has led Capcom down a very narrow path. Whether that's good or bad is up to you to decide.
    Zalety
    — 3 different campaigns, each taking 6-7 hours to complete;
    — Even more ways to kill zombies;
    — And, of course, co-op!
    Minusy
    — The story isn’t the most important thing in a shooter, but still;
    — A completely underdeveloped skill system;
    — If you’re looking to be scared, this game isn’t for you.
    O autorze
    Komentarze0
    Zostawić komentarz