The Midnight Walk to intrygujący projekt artystyczny z niesamowitym stylem wizualnym, ale prymitywną rozgrywką według współczesnych standardów. Po imponującym ogłoszeniu obiecującym dynamikę, strzelanie i przygody z potworami, gra zamieniła się w kolejny symulator spacerów z okazjonalnymi elementami zagadek i mechaniką skradania się.
Jednak nie spiesz się, aby skreślać ten projekt. The Midnight Walk nie jest tak prosty, jak się wydaje. Twórcy z MoonHood postawili sobie ambitny cel: połączyć klasyczny horror z przytulną, „domową” atmosferą, w której potwory przerażają nie swoim wyglądem, ale niepokojącym poczuciem niejednoznaczności, a otoczenie ogrzewa cię jak miękki koc. I udało im się. Pomimo monotonnej rozgrywki, nie mogliśmy oderwać się od The Midnight Walk. Dlaczego? Opowiemy ci w naszej recenzji.
Podczas eksploracji świata The Midnight Walk często łapaliśmy się na myśli, że widzieliśmy coś podobnego kilka lat temu. Po krótkiej refleksji przypomnieliśmy sobie Scorn — projekt, w którym wizualizacje i nietypowe opowiadanie historii są ważniejsze niż rozgrywka. Podobieństwo między grami jest oczywiste nie tylko w ich unikalnym stylu, ale także w szczegółach: gatunek, metaforyczna narracja i dość słaby komponent rozgrywki. Wizualizacje są kamieniem węgielnym obu projektów, ich główną różnicą w porównaniu do innych „symulatorów spacerów”. Jeśli twórcy Scorn inspirowali się dziełami Hansa Rüdi Giger'a i Zdzisława Beksińskiego, artyści z MoonHood rzeźbili swoje potwory z gliny i plasteliny, naśladując styl Tima Burtona i mini-serii Over the Garden Wall.
Wydarzenia w The Midnight Walk mają miejsce w uniwersum, gdzie Słońce zgasło, pogrążając świat w całkowitej ciemności. Miejscowi mieszkańcy, desperacko potrzebujący światła, oszaleli, podczas gdy potwory, które przez wieki ukrywały się w ciemności, uwolniły się. Główny bohater — odrodzony Spalony — musi podjąć „Midnight Walk” przez niebezpieczny i przerażający świat do Gór Księżycowych, aby ponownie zapalić Słońce i przywrócić światłu świat.
Jak w South of Midnight, główny wątek w The Midnight Walk służy jako łącznik między mini-historiami, przez które gracz poznaje szczególności tego świata. W pierwszej lokalizacji będziesz musiał pomóc odciętym głowom poradzić sobie z potworem terroryzującym okolicę. Rozwiązując ten konflikt, odkryjesz historię zemsty, chciwości i lekkomyślności, z paralelami do rzeczywistego świata. Inne odcinki oferują ułożenie duchów zrujnowanego miasta lub dosłownie „rozpalenie ognia” w sercu rzemieślnika. Te historie nie są tak emocjonalne jak te w South of Midnight, ale dostarczają materiału do przemyśleń. Tutaj ciemność symbolizuje konsekwencje naszych lekkomyślnych działań, podczas gdy płomień zapałki staje się metaforą nadziei.
Przez całą swoją przygodę będziesz towarzyszył żywemu Potboyowi z świeczką na głowie. Ta urocza postać potrzebuje węgla, co wzmacnia waszą przyjaźń. Jest źródłem wiecznego ognia, który musi być chroniony przed potworami pragnącymi ukraść kawałek ciepła dla siebie. W miarę postępów często napotkasz połamane garnki, co sugeruje kruchość twojego towarzysza. Dzięki zabawnym animacjom i dubbingowi od razu zakochasz się w Potboyu i chętnie będziesz go chronić przed niebezpieczeństwem.
Podobnie jak w Scorn, świat The Midnight Walk rozwija się stopniowo. W pierwszych godzinach po prostu będziesz wędrować po okolicy, niepewny, czy to świat zabawek, czy osobny wszechświat. Postacie, które spotkasz po drodze, będą mówić w abstrakcyjnych frazach, a istota i motywacja protagonisty stają się jasne dopiero pod koniec historii. Jednak w przeciwieństwie do Scorn, gdzie dialogi nie były ogólnie dostarczane przez twórców, w The Midnight Walk znajdziesz „muszle-telefony”, które dają ci krótkie fragmenty historii i wyjaśnienia tego, co dzieje się wokół ciebie.
The Midnight Walk to bardzo krótka gra (4-5 godzin na pełne przejście), ale jest wypełniona metaforami, gdzie fabuła odgrywa najważniejszą rolę i jest główną siłą napędową, która przyciąga twoją uwagę. Pomimo ciemności świata i „strasznego” designu postaci i potworów, gra wciąż wydaje się przytulna i urocza. Jest to szczególnie zauważalne w „żyjącym” domu — bezpiecznym miejscu, w którym możesz się zrelaksować: oglądać filmy slajdowe, słuchać winyli lub obserwować śpiącego Potboya w rogu. Podczas gdy odpoczywasz, dom sam przemieszcza się do następnego punktu trasy, unikając niebezpieczeństw ciemnego świata.
Which aspect of video games is most important to you?
Przejdź do ankietyGraj wyłącznie w VR
Na początku The Midnight Walk udaje klasyczną grę horror: chowanie się w szafach, mechanika skradania się, oświetlanie ciemnych zakamarków zapałkami i poruszanie się po przestrzeni za pomocą dźwięku binauralnego. I pomimo dość przerażających projektów stworzeń, nagłych skoków i ogólnej przytłaczającej atmosfery, The Midnight Walk wciąż nie potrafi zagrać na emocjach gracza. Gra po prostu nie potrafi wzbudzić poczucia niebezpieczeństwa ani strachu o życie protagonisty, a w większości przypadków potwory nawet nie dotykają Potboya. To bardzo rozczarowujące, ponieważ potencjał zdecydowanie był. Gry horror z unikalnym stylem wizualnym można policzyć na palcach jednej ręki. Przynajmniej MoonHood miał doskonały przykład w postaci Little Nightmares, gdzie styl i specjalna atmosfera były umiejętnie połączone z komponentem horroru.
Po chwili dostaniesz pistolet, który strzela zapałkami, co mogłoby być wykorzystane na dziesiątki kreatywnych sposobów, ale zamiast tego musisz tylko strzelać w odległe świece, aby rozwiązać proste zagadki. Większość czasu będziesz wędrować po labiryntowych lokalizacjach, zbierać przedmioty kolekcjonerskie, rozwiązywać zagadki i zapalać wszystko, co można podpalić. Tak więc The Midnight Walk jest bardziej symulatorem spacerów niż grą horror z mechaniką skradania się.
Jednak w zestawach VR, The Midnight Walk działa i sprawia, że czujesz się znacznie lepiej. Wydaje się, że projekt został pierwotnie stworzony dla wirtualnej rzeczywistości, a zwykłe wersje na PC i PS5 powstały tylko dla szerszej publiczności. Zapalenie zapałki to już nie tylko naciśnięcie przycisku, ale bezpośrednia akcja. Musisz także otwierać drzwi szafkami rękami, przesuwać półki i karmić Potboya węglem. Jednak słabo rozwinięte otoczenie i mała liczba interaktywnych obiektów nie pozwalają The Midnight Walk w pełni ujawnić swojego potencjału. Wydaje się, że wokół jest tak wiele interesujących przedmiotów, które deweloperzy faktycznie wyrzeźbili z plasteliny, ale niestety, nie możesz ich dotknąć ani z nimi interagować.
Warto również zauważyć, że segment horroru działa lepiej w VR z powodu immersji. Chowanie się przed potworami w szafach i skradanie się do ustronnych miejsc staje się trudniejsze, tworząc napięte sytuacje. Na przykład, w grze są momenty, kiedy musisz zamknąć oczy i uważnie słuchać dźwięków, aby znaleźć ukryty klucz lub zmienić przestrzeń wokół siebie. W zwykłej wersji ta cecha rozgrywki wydaje się głupia, ale w VR to prawdziwa magia, gdzie twoje zmysły odgrywają ważną rolę w postępie.
Na koniec, The Midnight Walk to przyzwoita gra na zestawy VR z wygodnymi kontrolami i dobrymi segmentami horroru, które nie wprawią nieprzygotowanej osoby w panikę, ale z niską interaktywnością otoczenia. Na PC i PS5 jednak jest to bardzo nudny i monotonny projekt pod względem designu gry, bez niczego interesującego czy ekscytującego. W rzeczywistości to wizualizacje, atmosfera i fabuła wyciągają The Midnight Walk z dołka przeciętnych projektów, które nie są warte twojego czasu. Scorn był dokładnie tym samym typem gry, w której wizualizacje stały się wizytówką całego projektu. Trudno nazwać którąkolwiek z gier złą, ponieważ są one przede wszystkim «obiektami sztuki», gdzie projektowanie gry jest jedynie dodatkiem do treści artystycznej.
«Świat z plasteliny»
Główną atrakcją The Midnight Walk jest jego styl artystyczny. Twórcy ręcznie rzeźbili postacie i obiekty z gliny i plasteliny, a następnie zdigitalizowali je za pomocą skanowania i przenieśli do świata gry. Lokacje i dekoracje również były ręcznie wykonane z tektury i improwizowanych materiałów. Dzięki odtworzonej animacji poklatkowej, wydaje się, że oglądasz kreskówkę w duchu Wallace'a i Gromita lub Wyspy psów Wesa Andersona.
Często krytykujemy gry za nadmierną filmową prezentację i brak interaktywności w większości momentów fabularnych, ale The Midnight Walk to dokładnie ten rodzaj gry, który chcesz oglądać bardziej niż grać. Jednocześnie nie kopiuje języka filmowego poprzez przerywniki i dialogi, ale mistrzowsko kieruje twoją uwagę, prowadząc wzrok do ważnych szczegółów i budując mise-en-scènes. Podobnie jak w South of Midnight, nietypowy komponent wizualny nie jest tylko sposobem na wyróżnienie się wśród konkurencji, ale konkretnym celem: ujawnienie potencjału dzieła poprzez holistyczny obraz artystyczny.
Strona muzyczna również stoi na najwyższym poziomie. Ścieżka dźwiękowa doskonale uzupełnia wizualizacje i zwiększa immersję.
The Midnight Walk jest dobrze zoptymalizowany dla większości konfiguracji, co jest ważne dla wydajności zestawów VR. Nawet właściciele Steam Deck zauważają, że gra oferuje dobrą liczbę klatek na sekundę bez poważnych spadków. Jednak nie wszystko jest płynne po stronie technicznej. The Midnight Walk może łatwo zawiesić się na pulpicie z błędem lub zamarznąć z powodu uszkodzonego skryptu. Jest sporo recenzji online dotyczących problematycznego ładowania tekstur i błędnych kolizji w trybie VR.
Are you planning to play The Midnight Walk?
Przejdź do ankietyThe Midnight Walk to obecnie najprzytulniejsza gra, w której po prostu miło jest być. Ukończenie jej pozostawia pozytywne emocje i specjalny posmak, jak po obejrzeniu dobrego filmu animowanego z poruszającą historią. Dzięki krótkiej długości, podróż przez mroczny świat u boku wesołego Potboya nigdy się nie nudzi, a zakończenie historii (jedno z dwóch) jest szczególnie podnoszące na duchu. The Midnight Walk to doskonała gra na VR i przeciętna na «płaskie» ekrany. Z tego powodu bardzo trudno jest wydać jednoznaczną opinię na temat rozgrywki. Dla właścicieli PC i PS5 wydaje się to nudnym symulatorem spacerów, podczas gdy w wirtualnej rzeczywistości ta mroczna przygoda w świecie, gdzie ogień jest jedynym źródłem nadziei i zbawienia, naprawdę ożywa. Krótko mówiąc, to «obiekt sztuki», na który miło jest patrzeć, ale lepiej go nie dotykać.