Jak ocenić remake Jak wytresować smoka: Czy udało im się skutecznie przekształcić animację w kino aktorskie?

Jak ocenić remake Jak wytresować smoka: Czy udało im się skutecznie przekształcić animację w kino aktorskie?

Marat Usupov
17 czerwca 2025, 18:14

Some stories sprawiają, że chcesz do nich wracać wciąż i wciąż. A kiedy ożywają nie tylko na ekranie, ale w 3D na dużym ekranie, to zawsze jest wydarzenie. Remake Jak wytresować smoka to właśnie taki przypadek. Reżyser Dean DeBlois, który stanął na czele całej animowanej trylogii, starannie przeniósł swoje własne dzieło do nowego formatu, wzbogacając je o występy prawdziwych aktorów i doskonałe efekty specjalne. W tym artykule omówimy, co zachwyca w filmie i czy mógłby być jeszcze lepszy.

Oczekiwania i pierwsze wrażenia

Wielu naszych czytelników z pewnością szczerze kocha oryginalny animowany film Jak wytresować smoka. Sami oglądaliśmy go niezliczoną ilość razy. Robi ogromne wrażenie: niezwykły koncept przekształcania smoków z wrogów w przyjaciół, solidna dramaturgia, wikingowskie życie codzienne — od kuźni po bitwy, a nawet egzystencjalny kryzys całego plemienia cierpiącego z powodu inwazji latających bestii.

Wszystkie legendarne momenty są zachowane

Kiedy więc dowiedzieliśmy się o remake'u na żywo z prawdziwymi aktorami i równie prawdziwymi planami, doświadczyliśmy mieszanych uczuć: z jednej strony — radość (animacja z 2010 roku stopniowo staje się przestarzała), z drugiej — obawy. Przykład Disney'a, który przerabia klasyki dla zysków w box office, budził niepokój. Udając się do kina, nie zwracaliśmy zbytniej uwagi na zwiastuny, ale mieliśmy pewne oczekiwania.

A DreamWorks, wraz z Deanem DeBlois, nie zawiedli! Zespół kreatywny niemal klatka po klatce odtworzył animację z 2010 roku — sceny, kąty kamery, decyzje wizualne, a także dialogi i intonacje są odtworzone z drobiazgową starannością. To niewątpliwie podejście rzemieślnicze, a nie kreatywny przełom, ale film działa — wywołuje ciepłą nostalgię i pozwala spojrzeć na znaną historię przygód i przyjaźni w innej odsłonie. Od pierwszych minut relaksujesz się i cieszysz się oglądaniem.

Czy musimy mówić, że fabuła podąża za oryginałem? Wyspa Berk, wikingowie, smoki, ojciec wodza Stoick i jego syn Hiccup, który nie przypomina bohatera ozdobionego odwagą i chwałą, ale okazuje się mądrzejszy, bardziej pomysłowy i życzliwszy. Przypadkowe spotkanie z Nocnym Furym, które zmieniło wszystko — każdy znajduje przyjaciela, a Hiccup uczy się, że smoki wcale nie są takie niebezpieczne. Widz ponownie podróżuje ścieżką od wrogości do zaufania, od nienawiści do symbiozy, doświadczając wszystkich emocjonalnych haczyków i pułapek.

Did you watch the original animated film?

Wyniki

Różnice w stosunku do oryginału

Jeśli pamiętasz oryginał, łatwo zauważysz różnice — choć nie drastyczne. Około 60% filmu jest całkowicie identyczne z oryginałem, podczas gdy pozostałe 40% składa się z innowacji i prób dostosowania logiki kreskówki do rzeczywistego świata.

Na przykład osada wikingów okazała się pusta, uproszczona i nie tak bogata: zniknęły wieże sygnalizacyjne, sceny tłumów są mniejsze, atmosfera jest uboższa, wyposażenie wnętrz — nic specjalnego. Jeśli twórcy rzeczywiście zbudowali autentyczną wioskę, to budowniczowie ich oszukali. Scenariusz również deklaruje inkluzyjność — na zebraniu wioski Stoick mówi, że Berk jednoczy wikingów z całego świata, w tym z Afryki, Azji i Amazonii — ale na ekranie nie ma wikingów o różnych kształtach, kolorach skóry i rozmiarach. Fabuła nadal zawiera białe postacie, a chłopcy zabiegają o uwagę dziewcząt.

Niektóre sceny, jak ta, gdy Hiccup po raz pierwszy przyniósł Szczerbatka do wioski (potajemnie w nocy), zostały usunięte — takie rzeczy byłoby trudno zrealizować w rzeczywistości. Z jakiegoś powodu skrócono zabawny, ale ważny dialog między Hiccupem a Gobberem na początku filmu. Niektóre rzeczy zostały przerobione: na przykład, po tym, jak Astrid spotyka Szczerbatka, ląduje na skale, a nie na szczycie wysokiego świerka. Pojawiły się wskazówki dotyczące drugiego wątku fabularnego — twórcy pokazują Snotlouta i jego ojca, ich relację — trochę, ale dodaną z jakiegoś powodu.

Poszczególne sceny stały się większe i lepsze. Pojedynek między Szczerbatkiem a Monstrous Nightmare podczas próby Hiccupa to teraz pełnoprawna walka na śmierć i życie, bogata w szczegóły. Ostateczna bitwa jest spektakularna i pełna detali. Loty są wizualnie oszałamiające, z pięknymi krajobrazami i bogatą choreografią. Brawo dla twórców tutaj.

Ogólnie rzecz biorąc, można analizować każdy szczegół pod mikroskopem przez wieki, ale większość filmu jest równoważna oryginałowi, w niektórych momentach nawet lepsza, a gdzie indziej — nie gorsza, ale prostsza. Remake nie ma otwarcie nieudanych decyzji.

Aktorzy i obsada: Dorośli doskonali, nastolatkowie nieco mniej

Z dorosłymi wikingami wszystko jest więcej niż przyzwoite. Gerard Butler jako Stoick the Vast — idealny wybór obsadowy. Już wcześniej użyczył głosu tej postaci w filmach animowanych, a tutaj całkowicie wcielił się w rolę. Makijaż, blizny, siniaki i ogólna tekstura — klasyczny wiking, jak go wyobraża sobie kultura masowa. Nick Frost jako Gobber również zachwyca swoim wizerunkiem emerytowanego weterana. Inni wikingowie, choć pokazani krótko, pasują do niego: szorstcy, brudni, pomarszczeni, z ciężkimi wyrazami twarzy i potężnymi sylwetkami.

Relacja między ojcem a synem okazała się nieco zbyt napięta

Ale z nastolatkami był mały bałagan. Dlaczego Hollywood wciąż nie może znaleźć aktorów, którzy nie tylko grają rolę, ale także pasują do typu wiekowego? Oryginalna animowana trylogia wyraźnie pokazała postęp starzenia się: nastolatkowie w pierwszym filmie, młodzi dorośli w drugim, dorośli w trzecim. W remake'u młode postacie już od początku wyglądają na dorosłe. Mają normalne proporcje, rozwinięte twarze i ciała, bez nastoletnich niezręczności. Nikt nie próbował ich ucharakteryzować na rosnące dzieci, co budzi pytania — zwłaszcza w kontekście perspektyw na drugą i trzeci część. Choć bardziej dorosła obsada może być częścią wizji reżysera.

Widocznym przykładem jest Mason Thames jako Hiccup. Jest normalnie, anatomicznie poprawnie zbudowany, ani chudy, ani przerośnięty. I choć aktor radzi sobie z rolą, starannie budując emocje i pokazując osobowość postaci, brakuje mu tej chorobliwej, wrażliwej nastolatki, jaką Hiccup był na początku swojej historii.

Nico Parker jako Astrid tworzy pewną wizualną dysonans. Przez cały film wygląda jak modelka z okładki Instagrama: perfekcyjnie zadbana, z modną fryzurą, czystą skórą i nawet nie ma śladu trudnego życia. To ostro kontrastuje z wizerunkiem animowanej Astrid, która chodziła z nieuczesanymi włosami, brudem na twarzy i znoszonym ubraniu. W filmie Nico wydaje się, jakby była w kampanii reklamowej: nawet w napiętych scenach jej makijaż się nie zmienia. Pokazuje niewiele emocji, a jej spojrzenie ma ten sam wyniosły zmarszczony wzrok, co modelki z Instagrama. Piękna? Tak. Odpowiednia? Nie.

Aspekty techniczne: Smoki, efekty i dźwięk

Jeśli chodzi o jakość wizualną, film jest wykonany na wysokim poziomie, z bogatymi i nasyconymi obrazami, szczególnie w formacie 3D. Główne zdjęcia miały miejsce w Irlandii Północnej, a reżyser podkreślał prawdziwe lokalizacje i dużą praktyczną scenografię, uzupełnioną drogimi efektami wizualnymi — głównie dla smoków i scen akcji. Krajobrazy czasami wydają się zbyt różnorodne — gęste lasy iglaste, osobno wysokie lasy, skaliste grzbiety, trawiaste pola, równiny, klify nadmorskie, wąwozy i zagłębienia — gdzie widziałeś takie wyspy?

Jazda na smoku to zdecydowanie najbardziej pamiętna część filmu.

Smoki okazały się technicznie doskonałe, ale artystycznie proste. Chciałbym zobaczyć potężniejsze, wizualnie niebezpieczne stworzenia, które budzą podziw i strach. W rzeczywistości — zwykłe modele 3D bez świeżych rozwiązań artystycznych. Detale czasami cieszą, ale Szczerbatek w trybie „walki” nadal wygląda miękko. Czy widz powinien się go bać? Wątpliwe. Brakuje interesujących detali projektowych, które subtelnie manifestowałyby się podczas agresji, radości czy zabawnych nastrojów, czyniąc je bardziej złożonymi. Nawet pierwsze spotkanie Astrid ze Szczerbatkiem w animacji było ostrzejsze, bardziej napięte, z poczuciem ryzyka. W remake'u to po prostu… wprowadzenie.

Być może najbardziej imponujące są sceny jazdy na smokach. Kamera zdaje się lecieć obok bohaterów: przekazując dynamikę, poczucie wagi i bezwładności, przestrzeni, wysokości — czasami nawet powodując zawroty głowy. Dzięki operatorowi za latanie za smokiem i filmowanie wszystkiego na miejscu. Żartuję. Te sceny opierały się na motion capture, modelowaniu fizyki lotu i umiejętnym pracy wirtualnej kamery. W rezultacie smoki wyglądają nie tylko jak narysowane stworzenia, ale jak żywe postacie z ekspresyjnym ruchem.

Dźwięk również nie zawiódł. Kompozytor John Powell, wracając do pracy nad franczyzą, zachował główne motywy muzyczne oryginalnej trylogii, ale wzbogacił je nowymi aranżacjami i etnicznymi intonacjami podkreślającymi północne pochodzenie postaci. Symfoniczna ścieżka dźwiękowa dynamicznie dostosowuje się do rytmu narracji: w scenach bitewnych dodaje energii i gęstości, podczas gdy w lirycznych epizodach — głębi i dramatyzmu.

Praca nad efektami dźwiękowymi jest na najwyższym poziomie: od ryku smoków po trzask ognia, szemranie wody i stłumione kroki na leśnych ścieżkach — wszystko brzmi przekonująco z odpowiednim naciskiem. Dźwięk przestrzenny, szczególnie w formacie Dolby Atmos, tworzy pełny efekt obecności i dopełnia poczucie technicznej całości.

Do you believe in dragons' existence and the possibility of taming them?

Wyniki

Zbyt bezpieczne?

Będąc ostrożnymi, starając się zdobyć serce i duszę widza, unikając jednocześnie poczucia „gonitwy za zyskiem”, zwłaszcza w kluczowych scenach, twórcy nie posunęli się dalej. Remake okazał się grzeczny, ostrożny, pełen szacunku — i przez to czasami zbyt bezpieczny.

W oryginale absurdalność konfliktu ze smokami postrzegana jest jako element komediowy. Ale gdy w kinie na żywo dorośli mężczyźni z poważnymi minami wielokrotnie wpadają w mgłę, gdzie znikają bez śladu — to wymaga więcej wyjaśnienia niż po prostu „Cóż, jesteśmy wikingami, zawsze to robimy”. Zwłaszcza, że istnieją wystarczające historyczne wyjaśnienia.

Oswojenie Szczerbatka zasługiwało na nieco więcej czasu. Jeśli przez te wszystkie lata od kreskówki dręczyło cię pytanie, jak udało im się oswoić smoka i dlaczego w ogóle zaufał człowiekowi po próbie zabicia go?.. Cóż, to nie zostało wyjaśnione wtedy, a teraz też nie jest wyjaśnione.

***

Jeśli tęskniłeś za przygodami na wyspie Berk, lub nigdy nie zanurzyłeś się w tym niesamowitym świecie, teraz jest idealny czas, aby to naprawić! Jak wytresować smoka w formacie na żywo to wspaniała okazja, aby nie tylko odświeżyć pamięć o ukochanych klasykach, ale także zobaczyć je w zupełnie nowej, oszałamiającej jakości. Pozwól sobie na przeżycie tej wzruszającej i ekscytującej historii o przyjaźni, odwadze i odnajdywaniu swojego miejsca. Nie przegap szansy, aby ponownie oswoić smoka razem z Hiccupem i jego wiernym Szczerbatkiem!

    O autorze
    Komentarze0