Opinia na temat 8. sezonu Ricka i Morty'ego — powiew oRICKinalności w przestarzałym serialu animowanym

Opinia na temat 8. sezonu Ricka i Morty'ego — powiew oRICKinalności w przestarzałym serialu animowanym

Dmitry Pytakhin

The eighth season of the long-running animated series Rick and Morty has recently come to an end. This is a significant event, as it’s the chapter where the story finally said goodbye to all the groundwork laid by its original creative driving force, Justin Roiland, who was accused of domestic violence and removed from the project. The previous season was rather controversial, so many fans seriously believed that without its creator, Rick and Morty wouldn’t survive. Well, to the relief of many, those fears didn’t come true. Season eight is not only far from being the worst chapter — it actually rivals the early seasons that brought the series its popularity. More details in the review below.

Zacznijmy od krótkiej notatki historycznej. Rick i Morty to wspólne dzieło dwóch utalentowanych autorów — Justina Roilanda i Dana Harmona. Roiland wymyślił koncepcję historii, w której stary człowiek i nastolatek podróżują po różnych światach i liniach czasowych. Nie trudno zgadnąć, co było inspiracją — seria filmów Powrót do przyszłości posłużyła jako punkt wyjścia dla Ricka i Morty'ego. Jednak im dalej rozwijała się koncepcja, tym mniej główni bohaterowie przypominali swoje filmowe prototypy.

Harmon, z kolei, nie tylko współtworzył serial, ale także opracował zupełnie nową strukturę fabularną, która od tego czasu została szeroko przyjęta przez wielu pisarzy. Dan uprościł ramy fabularne zaproponowane przez Josepha Johna Campbella, redukując je do ośmiu kroków, które łatwo można zmieścić w krótkim czasie trwania. Każdy odcinek Ricka i Morty'ego podąża tym schematem: postać znajduje się w strefie komfortu; pragnie czegoś; wchodzi w nieznaną sytuację; dostosowuje się do sytuacji; otrzymuje to, czego chciała; płaci za to wysoką cenę; wraca do swojej znanej sytuacji; zmienia się w wyniku podróży.

Dan Harmon i Justin Roiland

Jednak z biegiem czasu pisarze zaczęli nadużywać tej formuły, często pomijając ostatni krok. Pomimo niezliczonych przygód, Rick i Morty jako postacie zmieniały się w lodowatym tempie. Odcinków, które posuwały ogólną fabułę do przodu, było coraz mniej, podczas gdy liczba nieodpowiedzianych pytań rosła. W końcu program osiągnął punkt, w którym największy rozwój miał miejsce w pierwszym i ostatnim odcinku sezonu, a reszta wyglądała jak zapychacz.

Widzowie stopniowo zaczęli się męczyć prawie sitcomowym podejściem. Potem pojawiły się oskarżenia przeciwko jednemu z twórców — Justinowi Roilandowi — o przemoc domową i inne nieprzyjemne rzeczy. Nie będziemy wchodzić w to, jak prawdziwe mogą być te zarzuty. Jeśli śledzisz wiadomości, już wiesz, jak często w ostatnich latach niektóre kobiety składały mocne oskarżenia, mając nadzieję na uzyskanie wysokiego odszkodowania od byłego małżonka lub partnera. Prawdziwym problemem jest to, że Roiland, jak wielu innych mężczyzn, takich jak Johnny Depp czy Neil Richard MacKinnon Gaiman, został wypchnięty z procesu twórczego, a później całkowicie usunięty. W 2023 roku pisarz został uniewinniony z powodu braku przekonywujących dowodów, ale nikt nie oddał mu jego reputacji ani pracy.

Sieć emitująca Ricka i Morty'ego zakończyła siódmy sezon na własną rękę. Wynik był, delikatnie mówiąc, opłakany. Zniknęły ostry humor, odpowiedni rodzaj szaleństwa i inteligentne naukowe podteksty. To, co pozostało, to pijany, irytujący Rick i jego bezradny wnuk Morty. Fabuła ledwo posunęła się naprzód po zakończeniu wątku dotyczącego tajemniczej śmierci żony Ricka, a poczucie, że nadszedł czas na zakończenie spraw, nigdy nie zniknęło. Dan Harmon nadal był zaangażowany w produkcję, ale brak drugiego głównego pisarza miał bolesny wpływ na projekt.

Do you agree that the show lacks a solid, ongoing storyline?

Wyniki

I tak, sezon ósmy został wydany. Sądząc po wszystkich oznakach, został stworzony bez polegania na pomysłach Roilanda — coś, co wzbudziło wiele obaw, na szczęście bez podstaw. Nowa perspektywa pod starym kierownictwem stała się niespodziewanym powiewem świeżego powietrza dla programu, chociaż warto zauważyć, że podejście się zmieniło. Nie ma już skomplikowanych teorii fizycznych i kosmicznych ani głębokich analiz koncepcji multiversum. Teraz Rick i Morty mocno opierają się na odniesieniach do nowoczesnej popkultury. Fani powiedzą, że tak było zawsze — ale akcent jest wyraźnie silniejszy tym razem. Już od pierwszych minut widzowie witani są parodią Matrixa, a podobne żarty wciąż się pojawiają.

Jednocześnie każdy z dziesięciu odcinków jest, w końcu, naprawdę angażujący do ponownego obejrzenia. Fabuły zyskały tempo i nieoczekiwane zwroty akcji, a sami bohaterowie stopniowo ujawniają nowe strony swoich wewnętrznych ja. Większość uwagi skupia się na relacji między Rickiem a Beth. Fani teorii "spiskowych" również znajdą miejsce na spekulacje. Jak zwykle, pisarze zostawiają kilka odcinków, których konsekwencje równie dobrze mogą stać się centralnym wątkiem w przyszłych sezonach, jak i skończyć jako jednorazowe. Wszystkie wybrane odniesienia są zabawne i podane z charakterystycznym dla Ricka i Morty'ego zwrotem, a jednocześnie łatwo rozpoznawalne.

Ogólnie rzecz biorąc, wydaje się, że program skupił się na czymś, na co czekaliśmy od dłuższego czasu — rozwijaniu rodziny Smithów. Podczas gdy Morty i Summer pozostają mniej więcej tacy sami, Beth i Jerry są przedstawiani w nowym świetle. Ostatni odcinek nawet uderza widownię niezwykłą dawką emocjonalności, wzbudzając prawdziwą burzę uczuć.

Wizualnie program nadal wygląda tak dobrze jak zawsze. Twórcy nie wprowadzili żadnych większych zmian w stylu artystycznym, więc fani będą zadowoleni. Ale mimo wszystkich pozytywów, wciąż są wady. Program obecnie brakuje wyraźnego kierunku. Historia kiedyś koncentrowała się na polowaniu Ricka na zabójcę jego żony, potem na Złym Mortym — ale teraz to wszystko jest w przeszłości. Od dwóch sezonów nie ma żadnej nadrzędnej fabuły. Owszem, dostaliśmy krótki, minutowy wtręt z przygodami pana Poopybutthole'a na końcu, ale to nie do końca to, na co liczyliśmy.

W obecnym formacie kreskówka mogłaby trwać wiecznie. Niektórzy mogą uznać to za całkowicie w porządku, ale wolelibyśmy zobaczyć powrót do starego podejścia — dając ekscentrycznemu dziadkowi i naiwnego wnuka godny problem lub przeciwnika do pokonania. Zwłaszcza że, mimo całego swojego geniuszu, Rick jest daleki od bycia niezniszczalnym. Jest też drugi problem: pisarze traktują koncepcję "powrotu do początku na końcu każdego odcinka" zbyt dosłownie. W rezultacie żaden ważny bohater nigdy nie pozostaje martwy na dłużej niż kilka minut. Stawka wydaje się prawie nieistniejąca, co utrudnia prawdziwe zaangażowanie się w Smithów. Program desperacko potrzebuje szokujących momentów, jak ten jeden odcinek, w którym Rick i Morty zostali zmuszeni do przeprowadzki do innego wszechświata.

***

Po utracie swojego twórcy po siedmiu sezonach, Rick i Morty wciąż żyje i ma się dobrze. Serial animowany nie tylko utrzymuje poziom, ale w sezonie ósmym nawet naprawił niektóre kluczowe niedociągnięcia — zmiany, które przyniosły korzyści ogólnej koncepcji. Niemniej jednak ogólna stagnacja wydarzeń wciąż jest zauważalna. Postacie nie mają nadrzędnego celu ani nemesis, co utrudnia emocjonalne zaangażowanie się w nie. Projekt nie wykazuje oznak zakończenia w nadchodzących latach, więc czekamy na rozdział dziewiąty. Może to tam fabuła w końcu dostarczy czegoś naprawdę nieoczekiwanego.

Do you watch Rick and Morty?

Wyniki
    O autorze
    Komentarze0