Recenzja sezonu 2, część 1. Niezwykle drogi pokój zagadek

Recenzja sezonu 2, część 1. Niezwykle drogi pokój zagadek

Dmitry Pytakhin
17 sierpnia 2025, 01:02

Kiedy seria Wednesday Addams została po raz pierwszy ogłoszona, nikt nie mógł sobie wyobrazić sukcesu, który ją czekał. W ciągu tygodnia od premiery internet zalały cosplaye i niezliczone parodie czarnowłosej dziewczyny — pewne oznaki publicznej sympatii. To nie była tylko popularność. Seria Wednesday i jej główna gwiazda, Jenna Ortega, stały się nowymi ikonami popkultury i flagowymi produkcjami Netflixa, tymczasowo zrzucając Stranger Things z tronu. Wydanie drugiego sezonu było tylko kwestią czasu. I w końcu jest. Zgodnie z nową polityką serwisu streamingowego, jak dotąd wydano tylko cztery odcinki — połowę sezonu. Ale to już wystarczy, aby wyrobić sobie pierwsze wrażenie. Wszystkie szczegóły dotyczące tej wyczekiwanej premiery — w naszej recenzji.

Święta dobiega końca. W poprzednim sezonie Wednesday nie tylko uratowała Akademię Nevermore przed potworem-koleżanką, ale także odkryła swoje zdolności psychiczne. Spędziła lato na ich rozwijaniu. Mała gwiazda serialu zmieniła się bardzo niewiele. Ortega wciąż błyszczy w swojej roli, chociaż rozwój postaci wydaje się nieco spowolniony.

What do you think of Jenna Ortega’s acting?

Wyniki

Pod koniec sezonu 1, Wednesday znacznie oddaliła się od swojego wizerunku obojętnej, aspołecznej nihilistki — nawiązała przyjaźnie, a nawet coś przypominającego romantyczne połączenie. Twórcy najwyraźniej zdecydowali, że jeśli pozostanie w ten sposób, serial straci wiele ze swojego uroku i humoru. Dlatego już od pierwszych minut nowego sezonu, Wednesday jasno daje do zrozumienia, że nie jest zbawicielką, nie jest bohaterką, a na pewno nie jest kimś, kogo można idolizować lub naśladować. Jakiekolwiek wskazówki dotyczące romansu zostały usunięte. To zadanie teraz spoczywa na Enid — przyjaciółce i współlokatorce Wednesday. Dziewczyna-wilk utknęła w trójkącie miłosnym, który jest trudniejszy do rozwiązania, niż się wydaje. Jednak Wednesday już nie jest rozpraszana takimi bzdurami.

Sposób, w jaki wizażyści odmładzają 22-letnią Ortegę, zasługuje na szacunek

To powiedziawszy, ten wybór nie psuje ogólnego doświadczenia. Tak, Wednesday pozostaje taka sama, a jej głównym wyzwaniem jest opanowanie nowych zdolności. Ale wkrótce pisarze wprowadzają zwrot akcji, który staje się fundamentem tego drugiego rozdziału. W jednej ze swoich wizji, Wednesday znajduje się na grobie Enid. Teraz chce zapobiec śmierci swojej przyjaciółki, ale nie mówi Enid o swoich prawdziwych motywach. W ten sposób, dla postaci, Wednesday pozostaje tą samą zdystansowaną i obojętną dziewczyną, podczas gdy dla widowni jest słodką przyjaciółką, która głęboko się troszczy. To doskonały sposób, aby usiąść na dwóch krzesłach jednocześnie.

Mimo to, jest w tym gorzki akcent. Główna fabuła ratowania Enid jest przedstawiona, powiedzmy, dość nachalnie. Nie ma ani jednego wydarzenia, które nie dotyczyłoby bezpośrednio lub pośrednio brunetki. Jeśli jest świadkiem czegoś niezwiązanego z nią lub jej znajomymi, możesz być pewien, że to nie jest przypadek. To create a strange sztuczność, która nie była zauważalna w sezonie 1. Wtedy Wednesday po prostu stała się częścią wydarzeń, które rozpoczęły się przed jej przybyciem i trwały w tle przez odcinki. To wydawało się naturalne i organiczne. Teraz, jakby Wednesday weszła do escape roomu, gdzie wskazówki, podpowiedzi i złoczyńcy zostały starannie ułożone wzdłuż jej trasy, więc nie może ich przeoczyć.

Rzecz w tym, że wciąż jest urocza

Mówiąc to, historia wciąż ma sposoby, aby cię zaskoczyć. Twórcy postanowili kontynuować wydarzenia z pierwszego sezonu, więc potwór-klasa i złowrogi nauczyciel wracają. To mały, ale bardzo miły szczegół, który dodaje życia światu. Aspekt detektywistyczny również zyskał więcej uwagi. Twoje oczekiwania będą podważane więcej niż raz, a Wednesday od czasu do czasu schodzi na złą ścieżkę, co sprawia, że polowanie na następnego złoczyńcę jest jeszcze bardziej angażujące. Prawda, że pod koniec czwartego odcinka główny problem wydaje się rozwiązany, a nie jest jasne, co Wednesday będzie robić dalej — ale to oczywiście część planu, a efekt jest zamierzony.

Jeśli chodzi o postacie drugoplanowe, tutaj również zaszły zmiany. Po pierwsze, rodzina Wednesday teraz praktycznie mieszka na terenie Nevermore. To oznacza, że będziemy widzieć fantastyczną Morticię i Gomeza znacznie częściej. Wydaje się, że twórcy przeczytali wszystkie opinie i dokładnie wiedzą, co działało najlepiej w pierwszym sezonie. Są nawet lekkie nawiązania do filmów fabularnych, które tylko najbardziej uważni widzowie wychwycą.

Jak wcześniej, starsza para Addamsów jest genialna w każdej sekundzie swojego czasu ekranowego. Scenarzyści próbowali uzasadnić ich obecność fabularnym powodem, ale przy tak niewielkiej liczbie wydanych odcinków, za wcześnie, aby ocenić, czy to działa. Po czterech odcinkach wrażenia są mieszane. Z jednej strony mamy wspaniałą parę aktorów idealnie dopasowanych do swoich ról; z drugiej, ich występy wydają się dość wymuszone, z uzasadnieniami, które pozostawiają wiele do życzenia. Zobaczymy, co przyniesie druga połowa sezonu — być może nasza opinia się zmieni.

Do pary Addamsów dołącza starszy Pugsley — młodszy brat Wednesday. Dopiero co rozpoczął naukę w szkole i ma swoją własną historię, która prawie nigdy nie krzyżuje się z przygodami siostry. Szczerze mówiąc, ten wybór jest nieco rozczarowujący. Pugsley to interesująca postać, ale nie na tyle, aby prowadzić oddzielną fabułę. W połączeniu z siostrą jest jednak fantastyczny. Coś nam mówi, że twórcy również to dostrzegają, a w drugiej połowie sezonu możemy zobaczyć rodzeństwo Addamsów zjednoczone w obliczu wspólnego zagrożenia.

Oddzielnie od tego jest wątek związany z syreną Biancą i nowym dyrektorem szkoły, granym przez Steve'a Buscemi. Do tej pory ich wątek jest najmniej przekonujący — dyrektor próbuje wycisnąć więcej pieniędzy od bogatych rodziców, aby sfinansować szkołę, wykorzystując dar perswazji syreny. To wszystko. Postać Buscemiego nie wydaje się poważnym złoczyńcą, a w czterech odcinkach nie pojawiły się żadne ukryte zwroty akcji. Wydaje się, że to zostało dodane głównie dla Bianki, która już pojawiła się w sezonie 1, oraz dla samego Steve'a Buscemiego — uznanego aktora, który doskonale wpasowuje się w już zapadający w pamięć zespół.

Nowy dyrektor, nawiasem mówiąc, strzela ogniem z palców

Możesz pomyśleć, że krytykujemy ten program — ale tak nie jest. Wednesday wciąż jest niezwykle wciągający i wyróżnia się zarówno wśród innych projektów Netflixa, jak i tych z innych studiów. Koncepcja, unikalna wizja Tima Burtona i niezwykle dobrze dobrany zespół aktorski współpracują, aby zapewnić sukces kontynuacji. Jest tylko jeden zastrzeżenie — teraz tradycyjny element w większości produkcji serwisów streamingowych — agenda. Nie ma już żadnych dobrych białych męskich postaci. Nowa szeryf miasta jest grana przez niezwykle otyłą i wyraźnie nieatletyczną czarnoskórą kobietę, która jest pokazywana energicznie wykonującą częste prace w terenie. Wszystkie centralne postacie to również kobiety. W pewnym momencie scena staje się niemal komiczna — z Ortego, szeryfową, i nową postacią Thandiwe Newton stojącymi razem. To ważny moment, ale nie ma w zasięgu wzroku żadnego mężczyzny ani nikogo o europejskim wyglądzie.

***

Mimo kilku zastrzeżeń, drugi sezon Wednesday z łatwością spełnia swoją rolę flagowca Netflixa. Pierwsza połowa sezonu 2 robi dokładnie to, co powinna — sprawia, że chcesz zobaczyć drugą połowę. Mimo że postacie wydają się nieco zamrożone w miejscu, śledztwa czarnoskrzydłej dziewczyny są wciąż inscenizowane i realizowane wspaniale. Kontynuacja Wednesday to wielkoskalowe i inteligentne dzieło reżyserii, aktorstwa i pisania, z wynikami równie wpływowymi jak w pierwszym sezonie. A tym razem nie potrzebowała nawet nowego wirusowego tańca, aby osiągnąć pełny sukces.

Do you watch Wednesday?

Wyniki
    O autorze
    Komentarze1