Artykuły Recenzje gier wideo Recenzja Battlefield 4

Recenzja Battlefield 4

Rodion Ilin
Czytaj w pełnej wersji

Szwedzkie studio DICE nieustannie pracuje nad udoskonaleniem serii Battlefield. Po kontrowersyjnej trzeciej odsłonie wydaje się, że renomowanym deweloperom udało się wydać produkt, który można nazwać godnym następcą Battlefield 2.

Specjaliści z DICE rzeczywiście wykonali znaczną pracę. Dotyczy to zarówno trybu dla jednego gracza, jak i trybu wieloosobowego, projektowania map, nowych funkcji i tak dalej. Największy postęp zauważono w kampanii dla jednego gracza. Nie, nadal nie osiąga ona poziomu swoich konkurentów. Po prostu tym razem gra przynajmniej jest interesująca.

Irish vs. Hannah

Zaskakująco, DICE podjęło odważny krok, oferując graczom możliwość zostania częścią aktywnej organizacji terrorystycznej zwanej „Szóstą Flotą USA.” Trzeba być odważnym, aby porzucić notorious „złych Rosjan” i „amerykańską demokrację” i pokazać rzeczy takimi, jakimi są naprawdę.

Fabuła Battlefield 4 opowiada historię, jak amerykańscy terroryści przejęli władzę w pokojowych Chinach Sowieckich. W trakcie gry trzech i pół osoby organizuje ataki terrorystyczne wzdłuż całego wybrzeża Pacyfiku, a następnie uciekają na swój lotniskowiec.

Przede wszystkim terroryści próbowali wprowadzić swoją „postępową osobę” do Centralnego Komitetu PRC, która, oczywiście, była nadzorowana przez agenta CIA. Taka ingerencja nie umknęła uwadze odważnych chińskich generałów, którzy próbowali wyeliminować przyszłego „przywódcę narodu.” Jest dość oczywiste, że amerykańscy żołnierze uratowali swojego agenta przed niebezpieczeństwem, a następnie najechali na Chiny kontynentalne, przeprowadzając kilka niebezpiecznych operacji.

Najlepsze siły PRC i Rosji Sowieckiej—ich elitarne jednostki specjalne—zostały wysłane, aby odeprzeć ataki terrorystyczne ze strony protagonisty i jego zespołu. Jednak nie mogły wytrzymać naporu i zostały zniszczone. Wszystko zakończyło się wielką bitwą o tamę na Mekongu i jej całkowitym zniszczeniem.

Mówiąc poważnie, takie działania można nazwać tylko terroryzmem, a w miarę postępu fabuły Battlefield 4 gracz będzie musiał zniszczyć inne ważne chińskie cele. Co dziwne, wszystko to określane jest jako „obrona interesów zwykłych Chińczyków” i odbywa się bez jakiejkolwiek deklaracji wojny.

Zaskakujące jest również to, że główny bohater jest całkowicie niemy. Być może chciałby wyrazić swoją opinię na temat niektórych sytuacji, ale przez całą grę słyszymy tylko dialogi innych postaci i słuchamy, jak podejmują decyzje za dowódcę, mimo że technicznie powinniśmy być nim. A te niezręczne wyjaśnienia relacji, które musimy od czasu do czasu słuchać, to po prostu coś innego! Zadziwiające, jak szybko, pod koniec gry, postacie zmieniają swoje nastawienie i stają się prawdziwymi przyjaciółmi. Jeszcze kilka dni temu byli gotowi zabić się nawzajem.

It also feels like the DICE writers took inspiration from some nonexistent army when writing the story. Przekleństwa i fajne frazy zostały dodane do gry, aby główni bohaterowie mogli je rzucać, ale jak absurdalnie brzmią! W prawdziwej armii obrażanie podwładnych nie jest akceptowane, a jeszcze mniej akceptowalne jest widzieć kobiety wśród żołnierzy, nie mówiąc już o dowódcach.

Rozgrywka, podobnie jak fabuła, ma swoje problemy. Na przykład, niemożliwe jest prawidłowe nawigowanie. Mapa nie pokazuje lokalizacji celu, więc musisz ciągle patrzeć na kompas. W rezultacie możesz natknąć się na „niewidzialną ścianę”, podczas gdy rzeczywista ścieżka leży daleko po prawej lub lewej stronie.

Problemy z sztuczną inteligencją (AI) również są obecne. To absolutnie rozczarowujące widzieć manekiny wychodzące z kątów, które nie potrafią nawet zareagować na granaty. W rezultacie, zamiast strzelać do wrogów, łatwiej jest po prostu rzucać w nich granaty i zdobywać mnóstwo punktów za wielokrotne zabójstwa.

W tym samym czasie będziesz zabijany na każdym kroku, nawet na normalnym poziomie trudności. Wrogowie strzelają bardzo celnie i często są uzbrojeni w ręczne wyrzutnie granatów. Na dodatek, DICE postanowiło, że jeśli gracz zostanie otoczony z każdej strony, to będzie naprawdę fajnie.

Biorąc pod uwagę powyższe, można stwierdzić, że chociaż fabuła i jej prezentacja poczyniły duży krok naprzód, rozgrywka i spotkania z wrogami bardziej przypominają przeciętnego polskiego strzelca niż prawdziwego blockbustera AAA.

Multiplayer

DICE również nie zawiodło nas przy premierze Battlefield 4, która była poprzedzona dwutygodniowym testem beta. Jak pamiętają weterani trzeciej części, napływ graczy na serwery był tak duży, że Electronic Arts spędziło tydzień na dodawaniu większej pojemności, a kupujący musieli czekać przez cały ten czas. W czwartej części nie było takich problemów, mimo hype'u przed premierą gry.

Zarówno liczba serwerów, jak i prędkość połączenia z nimi wzrosły, a ping zauważalnie spadł. Jeśli w becie można było znaleźć serwery z pingiem 160-180 ms, w wersji finalnej były serwery z opóźnieniem 90-100 ms. Innymi słowy, opóźnienie zostało prawie o połowę zmniejszone, co jest dobrym wynikiem.

Klient Battlelog również został przeprojektowany. Stał się łatwiejszy do zrozumienia i bardziej dostępny. Interaktywne paski pomagają w wyborze optymalnego wyposażenia, a nowe „Battle Packs” dodane do gry oferują rzadkie wyposażenie. Od połączenia z grą po głęboką personalizację pojazdów, potrzebujesz tylko kilku kliknięć myszą, a w momencie, gdy znajdziesz się w grze, wszystkie wybrane ustawienia będą już zastosowane do klienta.

Tryb wieloosobowy w Battlefield 4, z jednej strony, cieszy różnorodnością i głębią, ale z drugiej strony, rozczarowuje swoją złożonością i brakiem unifikacji. Możesz być świetnym graczem w tylko jednym trybie, ale czy warto kupować całą grę tylko dla tego? Na przykład tryb „Podbój” zasadniczo różni się od „Zniszczenia” czy „Dominacji”, a mapy, na których grasz, również mają znaczący wpływ.

Projekt map został znacznie poprawiony. Wciąż są dalekie od ideału, ale są znacznie lepsze niż w Battlefield 3. Na przykład dynamika na mapach takich jak „Caspian Border” czy „Grand Bazaar” była prawie nieistniejąca. Większość graczy rozpraszała się i robiła swoje. Czwarta odsłona jest znacznie bardziej dynamiczna. Nie ma sensu opisywać wszystkich zalet—spróbuj sam, a zobaczysz.

Głównym problemem odziedziczonym po trzeciej grze jest efekt „rozmycia” pojazdów na mapie, które mają prawie żaden wpływ na wynik bitwy. Problem ten jest szczególnie zauważalny na mapie „Oblężenie Szanghaju”. W przeciwieństwie do tego, pojazdy dominują przez większość czasu na mapie „Burza Paracel”, strzelając do wszystkiego, co w zasięgu wzroku, pozostawiając piechotę całkowicie bezbronną.

Bardziej zbalansowane mapy to „Zavod 311” i „Tamę Mekongu”. Tutaj znajdują się miejsca niedostępne dla pojazdów, gdzie piechota może się bawić, a także obszary odpowiednie do walk czołgów, gdzie żołnierze mogą jedynie wspierać ciężkie maszyny. Po raz pierwszy w serii Battlefield, w Battlefield 4, zniszczalność i „Levolution” wpływają na rozgrywkę tak samo, jak wybrany tryb i mapa. W porównaniu do trzeciej gry, naprawdę możesz zniszczyć znacznie więcej struktur i osłon. Jeśli czujesz grę i przewidujesz ruchy wroga, może to być potężne narzędzie do zdobywania zabójstw.

Minusem jest to, że teraz nie jest jasne, która osłona jest bezpieczna do schowania się, a która nie, lub która ściana może być zniszczona, a która nie. Można by pomyśleć, że łatwo jest zburzyć ścianę budynku za pomocą czołgu lub strzału z granatnika. Szczególnie, że właśnie to zrobiłeś, zostawiając stos gruzów tam, gdzie kiedyś był mall. Ale nie, budynek stojący na dwóch filarach może wytrzymać uderzenie nuklearne, więc wszystkie twoje próby zburzenia go będą daremne.

Mówiąc o „Levolution”, ważne jest, aby pamiętać, że ta unikalna cecha może zmieniać rozgrywkę w miarę rozwoju bitwy. Na mapach takich jak „Oblężenie Szanghaju” i „Burza Paracel”, Levolution jest głównie kosmetyczne, ale na mapie takiej jak „Strefa Powodzi”, odgrywa kluczową rolę. Gracze muszą wspinać się coraz wyżej, gdy niższe piętra są zalewane.

Ku uciesze wielu, nie będzie odpowiednika Close Quarters w Battlefield 4. Wszystkie istniejące mapy są dobrze dopracowane przez deweloperów i są idealne do krótkich potyczek między piechotą a lekkimi pojazdami na kilku blokach miejskich.

W każdym razie, tryb wieloosobowy okazał się dość skomplikowany i zajmie dużo czasu, aby go opanować. Jeśli nie planujesz zagłębiać się w mechanikę gry, grać solo i po prostu chcesz dobrze się bawić, Battlefield 4 prawdopodobnie nie przyciągnie twojej uwagi na długo. W ciągu kilku dni opanujesz najprostszy „Team Deathmatch” i znajdziesz kilka odpowiednich map, ale inne tryby będą wymagały więcej czasu na przyzwyczajenie się – jeśli w ogóle ci się spodobają.

Mówimy, jak rozumiesz, o taktyce na polu bitwy i strategiach zwycięstwa. A tutaj nowicjusze, którzy „nigdy nie grali w Battlefield”, nie mają pojęcia, co jest potrzebne, aby wygrać. To tworzy wrażenie „świni w worku”. Twórcy obiecali totalną wojnę na lądzie, w powietrzu i na morzu, ale w rzeczywistości snajperzy zabijają z 100 kilometrów, helikoptery są zestrzeliwane w kilka sekund, czołgi okazują się niezdarnymi kartonowymi gigantami, musisz biegać zbyt długo, a zabawa po prostu nie ma miejsca.

Dlatego konkurent, Call of Duty: Ghosts, ma wszelkie szanse, aby przewyższyć Battlefield 4. „CoD” może nie celować w gwiazdy, ale oferuje sprawdzony przez lata komponent wieloosobowy, a gdy go kupujesz, dostajesz dokładnie to, co twórcy pokazali w zwiastunach.

Inną rzeczą, która psuje wrażenie z czwartej odsłony, są problemy z serwerami. Na przykład z 10-15 gier, w które grałem, tylko 2 zakończyły się sukcesem (z ekranem statystyk). Reszta została przerwana na różnych etapach. Czasami serwer się rozłączał, czasami klient przestawał wysyłać dane, i tak dalej.

Jumpmaster

Grafika została znacznie poprawiona, zarówno w porównaniu do Battlefield 3, jak i do tego, co widzieliśmy w teście beta. Każda lokalizacja jest teraz wypełniona drobnymi szczegółami, a nawet bujną trawą. Optymalizacja również znacznie się poprawiła, a kampanię dla jednego gracza można ukończyć na wysokich ustawieniach graficznych. Jednak w trybie wieloosobowym nie jest tak różowo i prawdopodobnie będziesz musiał obniżyć ustawienia do minimum, aby uniknąć dużych opóźnień.

***

W rzeczywistości DICE można tylko chwalić za wykonaną pracę. Battlefield 4 naprawdę zasługuje na szacunek. Gra zrobiła naprawdę duży krok naprzód. Ci, którzy nazywają czwartą odsłonę Battlefield 3.5, się mylą. Ponieważ to Battlefield 3 okazał się dużym rozszerzeniem dla drugiej gry, podczas gdy Battlefield 4 przeniósł serię na nowy poziom.

    Fabuła
    8.0
    Zarządzanie
    8.0
    Dźwięk i muzyka
    8.0
    Multiplayer
    9.0
    Rozgrywka
    9.0
    Grafika
    8.0
    8.3 / 10
    Battlefield 4 is, above all, a big step forward both for the studio and for the series. It's a kind of "real next-gen," if you will. You realize this from the very first minutes, and there's a strong feeling that it will stay that way. We can only recommend that those who love multiplayer battles definitely immerse themselves in the world of possibilities offered by Battlefield 4.
    Zalety
    — Real progress in both single-player and multiplayer modes;
    — Graphics on par with competitors;
    — Battlelog has become much simpler and more user-friendly.
    Minusy
    — Weak story presentation;
    — Complex and not always clear multiplayer;
    — Lags and unclear issues when playing online.
    O autorze
    Komentarze0
    Zostawić komentarz