DŹWIĘKLIWY PUSTKA ENDHAME
Cóż, nie pamiętam gry, która wywołałaby we mnie tak sprzeczne emocje.
A więc po 180 godzinach
Do pozytywnych aspektów należą klimat, grafika gry zrobiła na mnie wrażenie, pustynne krajobrazy są oszałamiające
Zarządzanie bazą i wytwarzanie przedmiotów są wygodne.
Naprawdę podobała mi się mechanika robaka. Zwłaszcza gdy przemierzasz piaski z dobrym sprzętem i masą zasobów. Dostaniesz zastrzyk adrenaliny. Ale to tylko przez pierwsze 20 godzin spokojnej gry.
A potem, w zasadzie, cała gra to jeden długi grind zasobów. W poszukiwaniu zasobów będziesz czyścić te same bazy i testować laboratoria z najgłupszymi mobami.
Czyszczenie baz przypomniało mi Assassin's Creed Odyssey: początkowo fajne, potem nudne. Inteligencja mobów w bazach jest gorsza niż w Assassin's Creed Odyssey.
Gra ma również lochy zwane „Laboratoriami Testowymi”. To w zasadzie te same bazy, tylko większe i z lepszym lootem. Brakuje im jednak żadnych specjalnych funkcji ani ciekawych bossów. To samo jest interesujące za pierwszym razem, a potem nudne.
A największym rozczarowaniem jest głęboka pustynia. Zasadniczo znajdziesz tam tę samą starą harówkę baz i laboratoriów, tylko moby mają zwiększone HP i zadawane obrażenia.
Dodatkowo będziesz zbierać zasoby, ale teraz podczas zbierania zasobów inni gracze mogą cię zaatakować i zniszczyć twój helikopter (ornitopter), nad którym spędziłeś trzy godziny — na tym właśnie polega PvP w tej grze. Większość walk PvP rozgrywa się w powietrzu, na ornitopterach, co jest niezwykle nieciekawe. Mogę grać w tego typu powietrzne walki PvP w War Thunder, co jest ciekawsze i bardziej zróżnicowane.
W rezultacie gra nie ma ani normalnego PvP, ani normalnego PvE.
A wisienką na torcie jest utrzymanie graczy. Na przykład, chcę zrobić sobie przerwę od gry. Ale jeśli nie zaloguję się raz w tygodniu, aby zapłacić podatki i zatankować generatory bazy, moja baza wraz z całym wyposażeniem i łupami zniknie. To mój czas i żałuję tego.
Wniosek: Czy żałuję zakupu tej gry? Nie, nie. Wywołała we mnie pozytywne emocje.
Czy zagrałbym w nią ponownie od początku? Nie, nie i jeszcze raz nie.