Gry Dying Light Wszystkie recenzje Recenzja od nonamewalter

Pamiętam, jak ukończyłem grę za jednym posiedzeniem.

Zwykle, kiedy gram, mam mgliste pojęcie, ile czasu poświęcam grze i czuję, że ucieka. Ale tutaj wszystko było inne. Te 50 godzin minęło jak z bicza strzelił, jakby wydarzyło się w ciągu kilku wieczorów.

Po pierwsze, gra ma niesamowity klimat. Doskonale oddaje atmosferę beznadziejnie opuszczonego, zapomnianego miasta, w którym wydaje się, że nikt nie przeżył. Żółty filtr tylko potęguje to poczucie pustki, zwłaszcza w połączeniu ze słynną muzyką, którą chyba każdy słyszał.

Po drugie, rozgrywka i parkour są po prostu wspaniałe. Używanie haka to czysta przyjemność: dzięki niemu możesz dosłownie poruszać się po mieście z zawrotną prędkością, niczym Spider-Man. Gra oferuje mnóstwo broni, a równowaga między bronią białą a bronią palną jest doskonała – strzelasz tylko wtedy, gdy naprawdę tego potrzebujesz.

Fabuła nie jest szczególnie porywająca, ale gry o apokalipsie zombie rzadko mają świetną fabułę. Tutaj mamy do czynienia z klasyką – „apokaliptyczną zombie”, że tak powiem.

Ogólnie rzecz biorąc, gra naprawdę mnie wciągnęła. Choć nie jest technicznym majstersztykiem, urzeka mnie z innych powodów – atmosferą, klimatem i emocjami, których każdy powinien doświadczyć.

9.9
Komentarze 0
Zostawić komentarz