Piękna grafika, fatalny balans. Seria z broni automatycznej w głowę nie zabije świni. W rzeczywistości strzał z pistoletu w głowę zabiłby zwierzę. NPC-e ruszają do walki z 10 nabojami w zapasie, co jest kompletnym absurdem. Nie da się pchać wozu z ładunkiem ani jechać motocyklem i załadować na niego łupów; trzeba iść pieszo, co jest kompletnym szaleństwem. Kupiec, który zaopatruje całą wioskę, ma tylko ograniczony wybór towarów, a ich ilość nie wystarcza nawet na jednorazową wyprawę. Ostatecznie mamy balans, który nieustannie oszukuje gracza. Nie ma tu skradania. A grafika jest piękna, owszem.