Grałem w tę grę przez 180 godzin, ukończyłem główny wątek fabularny i dwa DLC, a także zacząłem ją ponownie odtwarzać na Game+. Gra urzeka swoimi unikalnymi funkcjami, z naprawdę dobrze rozwiniętymi postaciami. To nie jest typowa misja w stylu „biegnij i zabij go” – nie! Wszystko jest dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, z naprawdę interesującymi misjami pobocznymi, a główny wątek fabularny… Jest tak szczery, że momentami naprawdę wzrusza (nie będę wymieniał konkretnych momentów, aby uniknąć spoilerów). Gra momentami ma świetny humor, a co najważniejsze, nie tylko pokazuje nam fabułę, ale pozwala nam całkowicie na nią wpłynąć. Świat i zakończenie zmieniają się w zależności od naszych działań. Doświadczyłem w tej grze wielu emocji: śmiechu, strachu, smutku, ale zawsze chciałem grać dalej; nie było momentu, kiedy nie chciałem po prostu grać. Gra ma wiele fajnych odniesień do baśni, filozofów i różnych memów – jest naprawdę dobra. Zdecydowanie powinieneś spróbować Gwinta. Byłem na tyle głupi, że w ogóle nie grałem w Gwinta, kiedy pierwszy raz grałem w Wiedźmina. Dopiero gdy zagrałem w Serca z Kamienia, zacząłem i zdałem sobie sprawę, że naprawdę schrzaniłem, nie grając wcześniej w Gwinta. O Gwincie można by wiele mówić, ale powiem tylko, że warto go poznać. Ogólnie rzecz biorąc, gra nie jest nowa i prawdopodobnie nie zachwyci mechaniką, ale zdecydowanie warto w nią zagrać.