Michel Ancel, który opuścił Ubisoft w 2020 roku, niedawno omówił problematyczny rozwój Beyond Good & Evil 2. Według weterana branży, gra wciąż nie ujrzała światła dziennego z powodu nieporozumień wśród najwyższego kierownictwa.
BGE2, na przykład, było zbyt wiele problemów między menedżerami. Dyrektor artystyczny chciał wszystko przerabiać w kółko, dyrektor gry chciał stworzyć grę z generowanymi lochami, a ja marzyłem o przygodzie w kosmosie. Po prostu nie mogliśmy się zgodzić, a dyrektor gry skierował projekt w inne strony.
W takiej sytuacji zespoły są miotane i nawet nie wiedzą, kto jest odpowiedzialny i podejmuje decyzje. Producent powinien uporządkować sprawy, ale to się nie wydarzyło. Yves Guillemot musiał nawet zjechać do Montpellier, aby znów wszystko ruszyło, ale to nie wystarczyło, a dyrektor gry pozostał uparty. Kiedy przeczytałem w Libé, że to ja kierowałem grą i domagałem się zmian, pomyślałem, że się uduszę. BGE2 to gra, w której nigdy nie kwestionowałem decyzji. Chętnie porozmawiam na ten temat z potencjalnymi krytykami.
Nie było jednego wielkiego złego, ale suma kluczowych problemów, które pozostały nierozwiązane na poziomie menedżerów, z których byłem jednym. Mam swoją część odpowiedzialności i powinienem lepiej bronić projektu, być bardziej obecny i bardziej pojednawczy w stosunku do współpracowników.
Podkreślił również, że Beyond Good & Evil 2 był niezwykle skomplikowanym projektem, nawet bez wewnętrznych konfliktów. Zespół zmagał się z wyzwaniami związanymi z budowaniem nowych technologii i projektowaniem unikalnych mechanik rozgrywki. Ancel zauważył, że po zmianach kierownictwa w Ubisoft projekt w końcu zaczął znów posuwać się naprzód, ale wciąż nie ma konkretnej daty premiery.
Na chwilę obecną niewiele wiadomo o postępach w grze, nawet wśród insiderów. W 2022 roku dziennikarz Tom Henderson doniósł, że projekt przeszedł kolejny restart. Niestety, wydaje się, że fani nie powinni spodziewać się wiadomości w najbliższym czasie.