Wydanie serii kart graficznych NVIDIA GeForce RTX 5000 przekształciło się w światowy kryzys, pozostawiając detalistów i konsumentów w chaosie. W Japonii próby sprawiedliwego rozdzielenia ograniczonego zapasu GPU wywołały gwałtowne zamieszki. Sklep PC Koubou w Tokio, który zorganizował system loterii na zakup kart graficznych RTX 5090, stanął w obliczu szalejącego tłumu. Świadkowie zgłosili uszkodzenia ogrodzenia w sąsiednim przedszkolu oraz agresywne starcia wśród tłumów. „Ludzie wspinali się przez bariery, krzycząc – to wyglądało jak katastrofa naturalna,” opisał jeden z uczestników.
Wysiłki innych krajów, aby uniknąć podobnego chaosu, również zakończyły się niepowodzeniem. W USA detalista Micro Center otrzymał zaledwie 233 jednostki RTX 5090 w skali kraju, co doprowadziło do miast namiotowych powstających przed sklepami. Tymczasem szwedzki detalista Inet ostrzegł klientów przed „symbolicznymi dostawami”, przyznając, że gwarantowany zapas nie istnieje.
Analitycy obwiniają kryzys o dwa czynniki: niedobory modułów GDDR7 oraz niskie marże zysku NVIDIA dla partnerów, co zmusza do zawyżania cen odsprzedaży. Krytycy oskarżają NVIDIA o pośpiech w wydaniu mimo niewystarczających zapasów. „Wiedzieli o popycie, ale zignorowali logistykę. Teraz ich reputacja płaci cenę,” powiedział ekspert technologiczny.
Na mediach społecznościowych kupujący wyrażają frustrację, oskarżając NVIDIA o umożliwienie spekulantom, którzy używają botów do gromadzenia kart i odsprzedawania ich za 6 000 dolarów. NVIDIA jak dotąd nie odniosła się do krytyki, pozostawiając klientów w niepewności, kiedy nadejdą nowe dostawy. Na razie zabezpieczenie RTX 5090 oznacza ryzykowanie w loteriach lub płacenie potrójnej ceny sprzedawcom – gorzka pigułka dla graczy i twórców.