Zakończenie wsparcia dla Windows 10 wywołuje dziwną zmianę w udziale rynku systemów operacyjnych

Zakończenie wsparcia dla Windows 10 wywołuje dziwną zmianę w udziale rynku systemów operacyjnych

Arkadiy Andrienko

Koniec wsparcia dla Windows 10 zmusił miliony użytkowników do znalezienia nowego systemu operacyjnego, ale dane opublikowane przez usługi analityczne zaskoczyły ekspertów. Zamiast oczekiwanej masowej migracji do Windows 11, statystyki ujawniają nieintuicyjny trend.

Zgodnie z raportem StatCounter z października, udział Windows 10 na rynku spadł do 33,57%, osiągając poziomy, których nie widziano od niemal dekady. Ale liczby dotyczące innych systemów operacyjnych są jeszcze bardziej intrygujące. Udział aktualnego Windows 11 również spadł—z 49% do 43%. W międzyczasie, wbrew wszelkiej logice, udział długo nieobsługiwanego Windows 7 wzrósł z 9,61% do 22,86% w zaledwie jeden miesiąc. Ten nagły wzrost popularności systemu wydanego w 2009 roku wygląda na anomalię statystyczną.

Podczas gdy analitycy dyskutują o dokładności tych liczb, w praktyce wielu użytkowników rzeczywiście żegna się z Windows 10—ale wybierają inną drogę. Jednym z głównych kandydatów dla tych uchodźców z Windows jest Zorin OS. Ten oparty na Linuksie system jest specjalnie zaprojektowany do komfortowej migracji z Windows, a czas wydania zaktualizowanej wersji Zorin OS 18 zbiegł się z końcem wsparcia dla Windows 10. Programiści zgłaszają rekordowe zainteresowanie: ponad 100 000 pobrań w pierwszych 48 godzinach, z czego ponad 72% pochodzi z komputerów działających na Windows.

Kluczowe ulepszenia obejmują odnowiony mechanizm układania okien przypominający Snap Layouts w Windows 11 oraz zwiększoną kompatybilność z oprogramowaniem Windows dzięki zaktualizowanej warstwie WINE 10. System może również automatycznie sugerować najlepszy sposób uruchomienia ponad 170 popularnych aplikacji. Tak więc, podczas gdy statystyki malują dziwny obraz, rynek doświadcza rzeczywistej, choć mniej oczywistej, zmiany.

Dla tych, którzy nie są gotowi na tak drastyczną zmianę, istnieje mniej radykalny scenariusz. Jak wcześniej raportowano, Microsoft będzie nadal wydawał aktualizacje antywirusowe dla wbudowanego Windows 10 Defendera przynajmniej do 2028 roku. Daje to użytkownikom trochę przestrzeni do oddychania i poczucie bezpieczeństwa, ale nie eliminuje podstawowego ryzyka: braku poprawek bezpieczeństwa dla luk w samym systemie operacyjnym.

    O autorze
    Komentarze0