Sezon 4 Wiedźmina z Netflixa zadebiutował 30 października — a reakcje były lodowate. Na Rotten Tomatoes serial obecnie ma zaledwie 50% aprobaty od krytyków na podstawie 12 recenzji oraz katastrofalne 19% oceny widzów z ponad 50 ocen.
Największym problemem jest oczywisty — zastąpienie Henry'ego Cavilla przez Liama Hemswortha w roli Geralta. Widzowie w dużej mierze odrzucili nowego głównego bohatera, postrzegając odejście Cavilla jako zdradę ze strony twórców, którzy, według fanów, zignorowali jego dążenie do zachowania wierności materiałowi źródłowemu.
Krytycy są podzieleni. Paste Magazine chwalił występ Anyi Chalotry, podczas gdy Variety zauważyło, że fabuła wydaje się ostrzejsza i mniej skomplikowana niż w poprzednim sezonie. Jednak negatywne recenzje znacznie przewyższają pozytywne.
The Guardian był szczególnie surowy wobec Hemswortha.
Jeśli jego poprzednik nadawał Geraltowi szorstki urok, nowy Geralt wydaje się bardziej jak „manekin w peruce” niż szlachetny bohater.
TheWrap był jeszcze bardziej brutalny.
Cavill wniósł prawdziwą obecność do roli — mrocznie zabawny w jednej chwili i przekonująco brutalny w następnej. Hemsworth jest kotwicą, z której Wiedźmin nie może się uwolnić.
Radio Times podsumował to ponuro: nieobecność Cavilla wisi nad fabułą, a flagowy serial fantasy Netflixa stracił swoją magię. Chyba że sezon 5 dokona cudu, to jest to misja, której nawet Geralt nie byłby w stanie zrealizować.
Widzowie byli jeszcze surowsi — wielu całkowicie bojkotuje serial po odejściu Cavilla.
Henry był jedyną osobą, która naprawdę dbała o serial i uniwersum Wiedźmina. Po jego odejściu przestałem całkowicie oglądać.
Sezon 5 Wiedźmina będzie ostatnim. Biorąc pod uwagę reakcję na sezon 4, jedyne pytanie brzmi, czy ktokolwiek nadal będzie oglądał do tego czasu. Zdjęcia już się zakończyły, a więcej informacji spodziewane jest w przyszłym roku.
Wcześniej informowaliśmy, że obok nowego sezonu, Netflix również wydał film o szczurach, z Dolphem Lundgrenem w roli głównej.