Resident Evil: Operacja Raccoon City - Recenzja

Resident Evil: Operacja Raccoon City - Recenzja

Rodion Ilin
20 marca 2025, 17:23

W dzisiejszej recenzji cofnijmy się w czasie do gry Resident Evil: Operation Raccoon City. Nowy "Resident Evil" daje nam możliwość powrotu do 1998 roku i przeżycia wszystkich koszmarów, które ogarnęły Raccoon City. Zaczynajmy.

Myślę, że wszyscy wiedzą, jaka ciemność zawisła nad Raccoon City. Kiedyś przeciętne miasto, zostało pochłonięte przez straszną epidemię, która ożywiła wszystkich zmarłych. Jednak ta epidemia dała ożywionym trupom bardzo mało mózgów; nie słyszą ani nie czują nic, napędzani jedynie jedną potrzebą — potrzebą jedzenia.

Tylko zombie odważyłoby się temu przeciwstawić

Powrót do przeszłości

Fabuła gry rozwija się, jak wspomniano, w 1998 roku. Korporacja Umbrella wysyła jednostkę sił specjalnych do zainfekowanego miasta, z celem zniszczenia wszelkich dowodów wskazujących na zaangażowanie korporacji w "nieszczęście." Operation Raccoon City daje graczom szansę na spacer po znanych lokalizacjach, spotkanie starych znajomych i ogólne spojrzenie na wydarzenia z pierwszych części gry z innej perspektywy.

Nie zapomnisz szybko tego stworzenia

Pięć godzin w przeszłości

Kampania dla jednego gracza trwa tylko pięć godzin, ale w tym czasie będziemy mieli okazję zniszczyć setki chodzących trupów, a także stoczyć walki z wojskami rządowymi. Slant Six Games skupiło się na nostalgii i przeszłych uczuciach graczy, zdaje się zapominając o aspekcie horroru, ponieważ w grze nie ma nic strasznego poza ponurymi lokalizacjami i ciemnymi pomieszczeniami. Zombie wyskakujące spod stołu nikogo już nie przestraszy. Gra okazuje się nie straszniejsza niż Call of Duty, tylko zamiast żołnierzy stajemy w obliczu zombie. Jedyną rzeczą, która może urozmaicić nudny strzelanek, są bardziej przerażające twory korporacji, takie jak Nemesis.

O, zombie, zombie. Dlaczego jesteś taki głupi?!

Wpływ wirusa

Podobno szkodliwy wirus spalił mózgi nie tylko gnijących zombie, ale także wojsk rządowych, ponieważ zachowują się nie mądrzej niż ożywione trupy. Gdybyś wziął jakiegoś zombie i dał mu broń, zachowywałby się bardziej sensownie niż nasi uzbrojeni przeciwnicy z rządu.

Trupy to trupy, ale czasami jest więcej

Klasy walki

W grze jest sześć klas walki. Różnią się one od siebie umiejętnościami bojowymi, chociaż te umiejętności nie są szczególnie potrzebne w grze. Jedynymi użytecznymi zdolnościami dysponuje Vector, który może stać się niewidzialny, oraz Doktor, który może się leczyć.

Stukam, ty strzelasz

Tryb wieloosobowy

W trybie wieloosobowym obiecano nam skoordynowane i zespołowe działania, ale ich nie ma. Tak, jest wiele trybów w kampanii online, ale wciąż musisz grać sam. Chowaj się za osłoną, zabijaj wrogów, uzupełniaj zdrowie. Krótko mówiąc, nic nowego.

***

Podsumowując, ta część gry miała nas przestraszyć, sprawić, że będziemy drżeć przy każdym szelście i skrzypnięciu, ale w Resident Evil: Operation Raccoon City nie ma nic takiego. To po prostu zwykły strzelanka z chodzącymi zmarłymi. Ta gra nie jest warta wydanych na nią pieniędzy.

    Fabuła
    5.0
    Zarządzanie
    10
    Dźwięk i muzyka
    10
    Rozgrywka
    5.0
    Grafika
    5.0
    7.0 / 10
    Resident Evil: Operation Raccoon City is a decent shooter with an average storyline and good multiplayer, but almost completely lacking in horror and atmosphere of fear.
    Zalety
    — Interesting multiplayer.
    Minusy
    — Lack of horror;
    — Dumb enemies.
    O autorze
    Komentarze0