Pierwsze wrażenia z sezonu 2 Pokerface. Anty-detektyw i anty-komedia z przewidywalną fabułą

Pierwsze wrażenia z sezonu 2 Pokerface. Anty-detektyw i anty-komedia z przewidywalną fabułą

Ermolaev Alexey

In maju Netflix rozpoczął emisję drugiego sezonu serialu "Poker Face". Odcinki oparte są na interesującym zasadzie — od samego początku wiemy, kto popełnił zbrodnię. Możemy jedynie obserwować, jak bohaterowie dochodzą do właściwego wniosku. Co więcej, sprawy są badane przez dziewczynę, która zawsze czuje, kiedy ktoś kłamie. W teorii taki koncept brzmi interesująco, ale w praktyce wszystko nie wygląda tak dobrze. Jeśli masz wątpliwości, czy warto poświęcać czas na ten serial — sprawdź nasz artykuł.

Detektywi i antydetektywi

Dziś dobrze przemyślane detektywy są znacznie rzadsze niż kiedyś. Z bardziej lub mniej godnych projektów możemy wymienić serial Knives Out oraz filmową adaptację powieści Agathy Christie o Herculu Poirot w reżyserii Kennetha Charlesa Branagha w duchu Morderstwa w Orient Expressie (2017). Istnieje wrażenie, że gatunek jest trochę przestarzały i już nie budzi takiego zainteresowania.

Nic dziwnego, że dziś starają się go przedstawić w nietypowej formie. Na przykład serial Poker Face działa jako antydetektyw — widz od razu dowiaduje się, kto popełnił morderstwo i jak. Takie podejście trudno nazwać innowacyjnym, ponieważ wykorzystał je mistrz suspensu Alfred Hitchcock w filmie Lina z 1948 roku. Ale jeśli mówimy o napiętym thrillerze, to program Netflixa jest przede wszystkim komedią.

{poll5149}

"Nie daj się oszukać" to niemożliwe. Prawdopodobnie

Uważa się, że przeciętny człowiek kłamie przynajmniej cztery razy dziennie. Główna bohaterka serialu, Charlie, wyczuwa, kiedy ludzie kłamią. Kiedy chodzi o zidentyfikowanie przestępcy, jej umiejętności okazują się niezwykle przydatne. Niestety, to wprowadziło dziewczynę w kłopoty z mafią, która teraz chce się jej pozbyć. Lokalni bandyci, jak szturmowcy z Gwiezdnych Wojen, nie mogą trafić w Charlie nawet z bliskiej odległości. W teorii powinno to być zabawne, ale w praktyce zamienia prawdziwe niebezpieczeństwo w farsę.

Ponadto zdolność Charlie do rozróżniania kłamstw od prawdy działa selektywnie. Łatwo zidentyfikowała kłamcę nawet z wideo na swoim smartfonie, ale nie mogła zrozumieć, że przed nią nie stoi bliska przyjaciółka, lecz jej siostra bliźniaczka. Aby odróżnić jedno od drugiego, nie trzeba mieć specjalnych umiejętności, wystarczy być trochę uważnym. Co więcej, kłamca zdołał oszukać naszą demaskatorkę, gdy wplotła kawałek prawdy w swoje kłamstwa.

Na początku historia z pięcioma bliźniaczkami wydaje się interesująca, ale w końcu wszystko zamienia się w banalność

Recenzje nowych programów telewizyjnych i filmów

  1. Recenzja drugiego sezonu The Last of Us — Historia pozostaje ta sama, ale jest mniej treści
  2. Gra o Tron dla Stolicy Apostolskiej: Dlaczego powinieneś oglądać Konklawe
  3. Recenzja drugiego sezonu Andora: Najlepsze Gwiezdne Wojny do tej pory
  4. Recenzja 7. sezonu Black Mirror — Tech horror z nutą naftaliny
  5. Koło Czasu Sezon 3 Recenzja — Zaskakujący Skok w Jakości
  6. Recenzja Grzeszników — Gdy Wampiry Pragną Bluesa Bardziej Niż Krwi
  7. Minecraft: Recenzja filmu. Doskonały 1,5-godzinny zwiastun gry wydanej 16 lat temu

Czy to nie jest zbyt banalne

Prawdopodobnie dziwnie jest oczekiwać nieprzewidywalnych zwrotów akcji od serialu, który od samego początku zdradza imię mordercy. Jednak chcesz, aby nastąpił jakiś niespodziewany zwrot fabularny lub aby pojawił się szczegół, na który nie zwróciliśmy uwagi. Ale to się nie dzieje, scenarzyści wybierają najprostsza i najbardziej przewidywalną drogę. Jeśli intryga wciąż trzyma na początku odcinka, to bliżej środka ulatnia się.

W takich filmach i serialach ważną rolę odgrywa sam detektyw, który prowadzi śledztwo. Charlie Kale, grana przez Natashę Lyonne, jest bardzo specyficzną bohaterką. Ta dziewczyna jest niegrzeczna, bezpośrednia i niezbyt mądra. Na przykład oskarżenie mężczyzny o morderstwo, gdy zostaje z nim sama, nie jest najlepszym posunięciem, biorąc pod uwagę, że może on postanowić pozbyć się świadka. A brak wstydu czasami powoduje niezręczne sytuacje — nie raz i nie dwa Charlie głośno ogłasza, że chce się wysikać. Naszym zdaniem, to nie jest zabawne, a po prostu nieprzyjemne.

Więc to jest komedia? Dlaczego więc się nie śmieję

Oczywiście, wszelkie niespójności i banały można wyjaśnić tym, że mamy przed sobą lekką komedię. Jej celem jest sprawienie, abyśmy śmiali się z postaci i absurdalnych sytuacji. Problem polega na tym, że trudno nazwać to, co się dzieje, zabawnym. W myśli reżysera ogromny kawałek szkła, który wbił się w nogę i powoduje, że krew pryska, powinien nas rozśmieszyć. Nie mamy nic przeciwko czarnemu humorowi, ale powinien on zaskakiwać i szokować, a nie pokazywać to, co już znamy.

Kropla miodu w beczce smoły

Warto przyznać, że serial ma kilka zalet. Pomimo głównego wątku, każdy odcinek to osobna mini-opowieść detektywistyczna z własnym przestępstwem, śledztwem i rozwiązaniem. Dzięki temu twórcom udało się osiągnąć różnorodność. Ponadto wydarzenia są wypełnione żywą akcją, więc łatwo się je ogląda i nie ma czasu na zmęczenie. Klasyczny jazz i muzyka Antonio Vivaldiego jako ścieżka dźwiękowa również można uznać za plus, chociaż nie zawsze pasują do tego, co dzieje się na ekranie.

Miłym bonusem jest pojawienie się znanych aktorów. W pierwszym sezonie widzieliśmy Adriena Brody'ego, Rona Perlmana i Simona Helberga, który grał Wolowitza w Teorii Wielkiego Podrywu. W drugim sezonie pojawił się znany Giancarlo Esposito jako kolejny złoczyńca.

***

Lubisz detektywistyczne historie? Czy obejrzysz drugi sezon Pokerface? Podziel się swoimi opiniami w komentarzach!

{poll5150}
    O autorze
    Komentarze0