Ważne jest, aby umieć odróżnić grę rozreklamowaną od naprawdę porządnego produktu. Death Stranding to rozreklamowana gra, której w ogóle nie powinno się nazywać grą. Ma niejasną fabułę i krzywy projekt poziomów. Znudzisz się rozbijaniem o skały i utknięciem. Wszystko jest zrobione niewiarygodnie słabo.
Ale dajmy tej „grze” doskonałe oceny, bo to Kojima. Przypomnę, że Kojima wydał niedokończone MGS5. Ale co tam, to Kojima. Lokacje są puste, mapa jest pusta. Nic się tam nie dzieje. W RDR2, nawet na tych rzekomo „pustych mapach”, zawartość sama cię znalazła; po prostu musiałeś cieszyć się grą. W Wiedźminie 3 zawartość jest na każdym kroku. A tutaj nie ma nic, tylko niekończący się „genialny geniusz geniusza”. Co więc było nie tak z 4 Sam? To również niekończące się pole skał.
To skała cię wkurza, nie gra.