Na tym etapie Vicious Red sprawia wrażenie szkicu w Unreal Engine, a nie gry rozwijanej od lat. Deweloper, znany z bezlitosnej krytyki projektów AAA, zetknął się z brutalną rzeczywistością tworzenia gier i najwyraźniej próbuje usprawiedliwić oczywiste słabości swojego dzieła.
Postać porusza się nienaturalnie i sztywno, jakby zesrała się w spodnie i bała się pocierać nogi. Nie ma poczucia ciężaru ani bezwładności. Głównym zarzutem jest całkowity brak siły uderzenia. Broń strzela bez odrzutu, a wrogowie ledwo reagują na trafienia, przez co strzelanina jest nudna i niesatysfakcjonująca. Sprawia wrażenie żenującego, a nie jak intensywna walka w grach typu horror. Sama koncepcja wrogów, których nie można zabić na stałe, sprawia, że eksploracja jest bezcelowa i nużąca.