Having learned what madness is, having defeated all enemies, hunted to our heart's content, and made the most difficult choice, after a short while we wanted to return to this amazing island full of adventures once again. Everyone especially wanted to listen to another monologue by Vaas. But Ubisoft sent us to a completely different place, or rather, time.
Far Cry 3: Blood Dragon miał być przedstawiony jako parodia filmów akcji sci-fi z ery VHS. Głównym z nich można by nazwać popularny film "Żołnierz Uniwersalny". Ale okazało się, że dostaliśmy produkt, który wchłonął wszystkie możliwe tropy i klisze nie tylko z ery VHS, ale także filmów akcji w ogóle (zarówno gier, jak i filmów), ich bohaterów i fabuły.
Na ekranach ładowania witają nas wskazówki, tak jak w każdej innej strzelance. Ale tutaj jest ostra satyra. Po prostu niemożliwe jest przeczytanie tych wskazówek bez śmiechu. Posłużą one jako nagłówki w tej recenzji. Więc jeśli jeszcze nie grałeś, już dostaniesz przedsmak humoru.
Twój bohater ma cyber-wzrok. To fajne
To samo dotyczy samouczka, który zaczyna się od frazy "aby rozejrzeć się — rozejrzyj się", a trochę później "bieganie to jak chodzenie, tylko szybciej." Te wskazówki rozśmieszają gracza, ale denerwują naszego bohatera. Chociaż sam jest główną parodią.
Rex (tak nazywa się nasz bohater) to przestarzały model cyborga, który postanowił walczyć o ratunek świata. W rzeczywistości nie spędził ani sekundy zastanawiając się, czy warto to robić lub jak to zrobić, ponieważ jest bohaterem! A każdy protagonista filmu akcji musi umieć rzucać dowcipne żarty w stronę wrogów i komentować wszystko wokół siebie z ironią. Robi to tak często, że raz nawet przypadkowo powtórzył żart: naukowiec zwrócił uwagę na pomyłkę, a Rex natychmiast wymyślił nową sarkastyczną linię.
W zasadzie wszystko, co dzieje się w Far Cry 3: Blood Dragon, to parodia lub odniesienie do klasycznych filmów akcji lub strzelanek. Fabuła i jej zwroty akcji są przewidywalne, wszystkie pomysły są zapożyczone skądś, postacie są stereotypowe, a dialogi wydają się być skopiowane z jakiegoś filmu Schwarzeneggera. Ale wszystko to jest zrobione w taki sposób, że nie powoduje nudy, a wręcz przeciwnie, prowokuje do dzikiego śmiechu. To nie jest gra akcji — to komedia. Po pewnym czasie gracz przyzwyczaja się do tego, co się dzieje i do tej niesamowitej atmosfery. Może się wydawać, że kolejny żart już cię nie rozśmieszy, ale wtedy dzieje się coś, co przynosi świeżą falę humoru.
Plądruj ciała. Nie powinno być z tym moralnych problemów
Jednak to nie jest film — rozgrywka tutaj jest integralną częścią. Przeszła najmniej transformacji z szaleństwa w komedię, ale została przycięta. Jak wcześniej, podróżujemy po wyspie, zbieramy różne przedmioty (na przykład szukamy zagubionych kaset VHS), polujemy na zwierzęta, zdobywamy bazy i wykonujemy zadania poboczne. Każde odejście od głównej fabuły sprowadza się do próby odblokowania nowych akcesoriów i ulepszeń dla twojej broni, chociaż możesz łatwo ukończyć grę bez nich.
Tym razem nie musisz zbierać skór zwierząt — wystarczy zabić po jednym przedstawicielu każdego gatunku. Po pewnej liczbie udanych polowań nowy "gadżet" staje się dostępny w sklepie. Zwierzęta tutaj, nawiasem mówiąc, są albo cyborgami, albo mutantami, z każdą z własnym interesującym i zabawnym opisem.
Wędrowanie w poszukiwaniu kolekcjonerskich przedmiotów nie jest wcale interesujące, ponieważ wyspa straciła swoją dawną urodę. Twórcy tak bardzo pochłonęli się w tworzeniu ponurej przyszłości, że wyszło to nawet lepiej, niż było to potrzebne. Ciemne burzowe chmury i monotonia futurystycznych baz sprawiają, że szarość i wieczna noc zaczynają cię przytłaczać. Rexowi to nie przeszkadza — przyzwyczaił się do życia w takim świecie — ale każdy gracz, nawet po niezbyt długiej sesji, zacznie czuć się nieswojo i będzie chciał zrobić przerwę.
Problemy zdrowotne? Przestań wpadać na kule!
Jednak jeśli nie rozpraszysz się wędrowaniem i trzymasz się fabuły lub zdobywania baz, wszystko jest dość zabawne i dynamiczne. Chociaż cyborgi przyszłości nie działają lepiej niż bandy Vaas'a, a z jakiegoś powodu wydaje się, że walka z wrogami stała się jeszcze łatwiejsza. Może dlatego, że główny bohater jest cyborgiem? A tak przy okazji, nie dostaje tatuaży: ulepszenia są automatycznie instalowane na jego ciele, gdy tylko zdobędziesz poziom.
Jest jedna unikalna cecha w zdobywaniu baz. Smoki przyszłości wędrują po wyspie, a fabuła kręci się wokół ich krwi. Możesz użyć cyber-serc, które Rex wyrywa z wrogów z kolejnym dowcipnym komentarzem, jako przynęty. Jeśli masz ich wystarczająco dużo, możesz zwabić smoka przez pół wyspy, przyprowadzić go do bazy, a po tym jak wszyscy obrońcy zginą, zwabić go z powrotem.
Szukaj amunicji, bo nie będziesz mógł strzelać
Nie ważne jak bardzo się starasz, nie będziesz mógł się bawić długo — wyspa jest mała, a kampania fabularna jest dość krótka. Ostatnia misja zamienia się w rzeź z włączonym trybem Boga. Setki wrogów rozpadają się, nie mając nawet szansy, by zaszkodzić Rexowi.
Rodion Ilin


