Oglądaliśmy Kapitana Amerykę: Odważny Nowy Świat. Technicznie doskonały, ale pusty w środku

Oglądaliśmy Kapitana Amerykę: Odważny Nowy Świat. Technicznie doskonały, ale pusty w środku

Marat Usupov
3 kwietnia 2025, 16:13

Captain America: Brave New World jest na rynku od tygodnia, ale reakcja internetu jest zaskakująco letnia. Jednak było to do przewidzenia. Kluczową innowacją 38. filmu w Marvel Cinematic Universe była zmiana głównego bohatera — Sam Wilson zajął miejsce Steve'a Rogersa. Poszliśmy na pokaz z zerowymi oczekiwaniami, ale i tak udało mu się nas zaskoczyć. Dzielimy się naszymi wrażeniami w tym artykule!

Duma i uprzedzenie

Podkreślmy, że autor tego tekstu nie ma problemów z tym, że Anthony Mackie zastępuje Christophera Evansa. Podobnie jak zmarły Chadwick Boseman, udowodnił, że może organicznie istnieć w Marvel Cinematic Universe. Obydwaj pewnie wpasowali się w swoje przypisane role i dobrze uzupełnili superbohaterską mieszankę. Dlatego uważamy internetowe debaty na temat „czy Mackie poradzi sobie z rolą Cap” za niezdrowe.

Jednak fabuła nowego Kapitana opiera się na tych wątpliwościach. Stawia Sama Wilsona w warunkach, jakby to widz nie akceptował go jako Kapitana Ameryki. I tutaj pisarze próbują uzasadnić, udowodnić, wyjaśnić i w inny sposób „przepracować ten problem”, jakbyśmy byli na sesji terapeutycznej. Czy powinni?

Wydawałoby się, że autorzy poruszają kwestię uprzedzeń i stereotypów, sugerując, że nie ma znaczenia, jak wyglądasz, kto był na tym stanowisku przed tobą i jak bardzo spełniasz czyjeś oczekiwania. I chociaż nie jest to powiedziane wprost, gdzieś między wierszami kryje się podtekst: „Czy to dlatego, że jestem czarnoskóry?”

Naszym zdaniem — nie. To dlatego, że pisarze zostali wybrani według tych samych kryteriów, które są promowane w filmie. Kapitan Ameryka jest rzekomo żołnierzem lub przynajmniej urzędnikiem podległym Prezydentowi USA. Jeśli spełnia wymagania, nadal będzie nim. Wybór kandydatów w takich strukturach opiera się na kryteriach, a niektórzy ludzie a priori się nie dostaną, mimo wszystkich swoich pragnień. Wszystko inne to demagogia.

W odniesieniu do nowoczesnych rozważań dotyczących obsady, film demonstruje zaangażowanie w różnorodną reprezentację. Skład obsady wskazuje na staranny proces w doborze aktorów i charakteryzacji.

Większość scen jest tak kompaktowa, że zmieściłaby się w dłoni
{poll4588}

Bezpieczna gra

Można by powiedzieć, że film został nakręcony na zasadzie „nie ranić niczyich uczuć”, że każdy potencjalnie ostry moment został wygładzony, a w rezultacie mamy maksymalnie skalibrowany produkt. Ale nowoczesny Hollywood działa według takich standardów, że po prostu niemożliwe jest nakręcenie inaczej.

Twórcy tak bali się zranić czyjeś uczucia, że pozbawili film żywotności i nieprzewidywalności. W rezultacie fabuła rozwija się banalnie: nic naprawdę ważnego się nie wydarzy, najwyżej statyści i postacie drugoplanowe będą w niebezpieczeństwie. I wyłącznie z rąk złoczyńców — nasi bohaterowie, bez względu na to, jakie zjawy świadomości próbują ich otaczać, są niezdolni do surowych działań.

Sam Wilson jest świętszy niż Batman: nikogo nie zabija, najwyżej delikatnie nokautuje lub łamie kość lub dwie. A jednak nawet tuzin wyszkolonych wojowników nie dorównuje mu — klasyczny klisz superhero. Tak, bohaterowie odnoszą obrażenia, ale zawsze pozostają przy życiu. Tak, są konflikty między bohaterami, ale nigdy nie osiągają punktu wrzenia. Protagonści są wystarczająco inteligentni i wyrachowani, aby pchnąć fabułę do przodu.

Nawet tradycyjny humor Marvela jest praktycznie nieobecny, chociaż podczas oglądania łapiesz się na myśli, że w tej scenie mogłaby być dobra puenta, tutaj — sytuacja mogłaby być odegrana w bardziej zabawny sposób, a ten moment filmu nie zaszkodziłby, gdyby został rozcieńczony żartem. Ale film pozostaje poważny i monotonny, zauważalnie ograniczając postać Sama Wilsona. Twórcy zdają się bać dać mu prawo do emocji: uśmiechu, niekonwencjonalnego rozwiązania, momentów, kiedy bohater może się zrelaksować. Steve Rogers rzadko się uśmiechał? To ty też się nie uśmiechniesz.

Wątpliwości Wilsona są przynajmniej zrozumiałe — nie ma supermocy: żadnych serum, mutacji ani wzmocnień, tylko technologia i osobisty trening. I odnosi prawdziwe obrażenia, nie jak superżołnierz Rogers. Pamiętasz pytanie Tony'ego Starka do Steve'a? "Wielki facet w zbroi. Zdejmij to, kim jesteś?" W tym przypadku odpowiedź brzmi: "Po prostu człowiekiem."

A w końcu, Sam Wilson zostaje wyniesiony do statusu Mary Sue. Bezpośrednio podchodzi do prezydenta USA Thaddeusa Rossa, granego przez Harrisona Forda, który przerywa spotkania lub odsuwa wszystkich wokół. Ale Ross nie oszczędza swojego regularnego personelu. Taki kontrast, zamiast podkreślać znaczenie Wilsona jako Kapitana, tylko uwydatnia jego różnicę od poprzednika.

Bezpieczeństwo versus Jakość

Jeśli film nie jest w kategorii 100% hitów (a Marvel nawet nie uznał Deadpoola i Wolverine'a za takie), to studio nie podejmuje ryzyka. A Kapitan Ameryka: Nowy Świat tonie widza w miękkim i słodkim bawełnie. Dla porównania, w Deadpoolu żarty były odważne, ale precyzyjne, postacie nie owijały w bawełnę, ale znały granice. Krew i okaleczenia były obecne, ale nie dla samego ich istnienia — reżyserzy zręcznie bawili się takimi scenami, a widzowie wychodzili z kina zadowoleni.

Chociaż technicznie Marvel utrzymuje swoje standardy. Wizualizacje były doskonałe, odpowiadające poziomowi Deadpoola. Mając możliwość porównania obu filmów w identycznych warunkach IMAX, zauważamy, że każdy z nich jest wspaniały na swój sposób wizualnie.

W Brave New World jest wiele walk, a prawie wszystkie to walka wręcz. Choreografia walki stoi na wysokim poziomie, aktorzy przekonująco demonstrują fizyczną siłę swoich postaci, ich ciosy są odczuwalne, a kamera zmienia kąty, aby dodać dynamiki. Jednakże, występują problemy z destrukcyjnością w kadrze — sceny są wizualnie potężne, ale zaskakująco „czyste” i „zadbane.”

Jak się spodziewano, główny nacisk kładziony jest na finałowy akt. Tutaj widzowie czekają na wielką bitwę powietrzną i spektakularną konfrontację między Kapitanem a Czerwonym Hulkiem. Ten segment to prawdziwa uczta wizualna: kule latają, rakiety manewrują, eksplozje grzmią, woda pryska, efekty specjalne kostiumu Kapitana z wibranium działają na pełnych obrotach. Nie oszczędzano pieniędzy na ostatniej trzeciej części filmu.

Znana formuła

Ale odejdźmy od pytań koncepcyjnych. Reżyser Julius Onah, wcześniej zauważony za swoją pracę nad The Cloverfield Paradox, wzmocnił swoją pozycję jako reżyser techniczny, a nie autor z wizjonerskim pismem. Jednak początkowo stwierdził, że chce nakręcić coś nowego, ale osadzonego w rzeczywistości, szczególnie w porównaniu do poprzednich części Kapitan Ameryka. Powiedziano i zrobiono.

Prawdopodobnie powinieneś po prostu obejrzeć scenę finałowej bitwy na YouTube

Brave New World opiera się na szablonie Zimowego Żołnierza. Archetypy postaci archetypy są te same: Ruth Bat-Seraph (Shira Haas) jako nowa Czarna Wdowa, młody Joaquin Torres (Danny Ramirez) w roli początkującego Sokolego, prezydent Thaddeus Ross zamiast Nicka Fury. Nawet struktura narracyjna jest podobna: otwierająca akcja, spotkanie z kierownictwem, przejście do podziemia, wielka finałowa bitwa.

Ale mimo wszystkich podobieństw, skala nie jest ta sama. Zimowy Żołnierz balansował między szpiegowską akcją a politycznym thrillerem, konfrontując bohaterów z konspiracyjnymi agentami Hydry. Tutaj głównym złoczyńcą jest samotny psychopata Samuel Sterns (Tim Blake Nelson). Jest przedstawiony jako manipulator, którego plany są zagnieżdżone, jeden w drugim. Jego zemsta jest starannie obliczona na lata do przodu, biorąc pod uwagę wszystkie możliwe scenariusze.

Ale koncepcja jest wyeksploatowana. Scenarzyści po raz kolejny wykorzystują temat kontroli umysłu — teraz poprzez programowanie audiowizualne z użyciem smartfonów. Kolejna historia grozy dla pokolenia Z: „boisz się swoich gadżetów!”

Fabuła koncentruje się na pojawieniu się wyspy z adamantium, która staje się przedmiotem międzynarodowego konfliktu. Prezydent Ross dąży do sukcesu dyplomatycznego, ale Sterns konsekwentnie niszczy jego plany. Chociaż Sam, Ruth i Joaquin szybko rozpoznają manipulację, konfrontacja prowadzi do tego, że Ross zamienia się w Czerwonego Hulka i niszczy Biały Dom. Równolegle rozwija się osobisty dramat Sama, związany z zaakceptowaniem roli Kapitana Ameryki. By design, in the finale, the viewer should accept Anthony Mackie in Cap's image... Tak, ta sama stara melodia gra aż do finału.

Jeśli liczyłeś na interesujący scenariusz — zapomnij o tym. Byłoby nam znacznie bardziej zabawnie przez dwie godziny oglądając, jak Red Hulk demoluje Waszyngton.

Film dobrze pokazuje, że kostium nie jest najważniejszą rzeczą
{poll4587}

To nie jest koniec!

A wiesz, co się najbardziej zmieniło? Atmosfera w kinach. I to prowadzi do myśli o przyszłości gatunku superbohaterskiego. Nie chodzi tutaj o jakość — technicznie film nie ustępuje ostatniemu hitowi Deadpool & Wolverine. Film z udziałem rozpoznawalnych aktorów, takich jak Giancarlo Esposito i Harrison Ford, którzy potrafią przyciągnąć widzów.

Marvel unika ryzyka — a przez to przestał zaskakiwać publiczność. Ludzie są gotowi pójść na całkowicie szaloną adaptację komiksu, taką jak Deadpool & Wolverine, lub na naprawdę znaczący film, który stanie się wydarzeniem. Podczas gdy Brave New World to poprawnie nakręcony, ale bezosobowy film stworzony na podstawie książki. Nie ma wyzwania, nowości, prawdziwego ryzyka.

***

Czy udało ci się obejrzeć film i co o nim sądzisz? Czekamy na twoją opinię w komentarzach!

    O autorze
    Komentarze0