Po 15 latach z Danielem Craigiem i latach ciszy w franczyzie, Bond w końcu idzie naprzód. Krążą plotki, że Amazon Studios ustaliło surowe warunki dla nowego aktora Jamesa Bonda — brytyjski akcent, poniżej 30 roku życia, 15-letni kontrakt na pięć filmów. Ale jest haczyk: te wymagania wyeliminowały większość oczywistych kandydatów i stworzyły niespodziewaną sytuację castingową. Jaki jest problem? Dowiedz się w tym artykule!
Choć może to brzmieć paradoksalnie, Amazon najprawdopodobniej wybierze brytyjskiego aktora nieznanego szerszej publiczności. To zgodne z duchem wczesnych filmów franczyzy. W 1962 roku, kiedy to wszystko się zaczęło, Sean Connery też był „nikim” — mało znanym aktorem teatralnym i telewizyjnym. Historia zna to, kim się stał.
Zalety nieznanej twarzy są oczywiste — widzowie zobaczą samego Bonda, a nie gwiazdę grającą Bonda. Poza tym, długoterminowe oszczędności na honorariach. W brytyjskim teatrze, telewizji, a nawet w rolach drugoplanowych w filmach jest wielu mniej znanych aktorów „z odpowiednią energią”. Oczywiście, nie zdobią okładek błyszczących magazynów, ale Bond też nie jest bohaterem mediów społecznościowych. To raczej typ, który wyłącza telefon, zamiast publikować historie o martini.
What's preventing them from finding the perfect Bond actor?
Przejdź do ankietyJeśli wciąż rozważamy znanych aktorów, Harris Dickinson to nazwisko, które warto zapamiętać. 29 lat, Brytyjczyk, pracuje zarówno w kinie arthouse (The Souvenir Part II, Babygirl), jak i w filmach gatunkowych (The King’s Man). Ma chłód, urok, a co najważniejsze, obecność dorosłego mężczyzny, który mógłby w razie potrzeby znokautować trzech facetów w barze.
Dickinson znajduje idealną równowagę między „jeszcze nie supergwiazdą” a „już umie grać”. Jego wizerunek nie stracił na atrakcyjności wśród masowej publiczności, ale ma solidne osiągnięcia aktorskie. Łatwo sobie wyobrazić Harrisa grającego w pokera z kieliszkiem szampana w Monte Carlo lub walczącego z najemnikami podczas burzy na Antarktydzie. Wygląda jak ktoś, kto nie przeprosi za swoją męskość. To rzadkość w dzisiejszych czasach.
Głównym wyzwaniem castingowym jest kryzys tradycyjnej męskości w Hollywood. Timothée Chalamet to kruchy intelektualista, Tom Holland to przyjazny sąsiad. Większość innych nie potrafi grać klasycznych alfa samców. Wizerunek Bonda wymaga naturalnej dominacji, fizycznej charyzmy, zdolności do bycia niebezpiecznym i atrakcyjnym jednocześnie. To siła owinięta w garnitur. Amazon to rozumie, ale rynek oferuje wrażliwych, empatycznych mężczyzn wychowanych w czasach krytyki toksycznej męskości i ruchu #MeToo.
Mamy kolejnego "realistycznego" kandydata — Paula Mescal. Możliwe, że widziałeś go w głównej roli w Gladiatorze II, gdzie potwierdził swój status aktora do poważnych ról. Mescal jest wystarczająco młody (28), w dobrej formie i już uwielbiany przez prasę. Bukmacherzy oceniają go wysoko — szanse Irlandczyka poprawiły się z 10/1 na 2/1 po sukcesie Gladiatora II.
Ale jego potencjał jako Bonda nie jest tak oczywisty. Mescal kojarzy się z introspektywnymi postaciami — emocjonalnym bólem i wrażliwością. Świetnie nadaje się do niezależnych dramatów, ale jak by wyglądał z bronią i suchym "Bond, James Bond"? Publiczność — w tym my — nie dostrzegła w nim wewnętrznego drapieżnika w Gladiatorze II. A Bond to nie tylko garnitur i drogi zegarek. To wygląd, który sprawia, że wrogowie się napiętnują, a publiczność czuje: ktoś zaraz dostanie lanie. Możliwe, że stopami.
Wśród możliwych kandydatów pojawia się nazwisko Jacoba Elordiego. Gwiazda "Euforii" i "Saltburn" ma wygląd, który podoba się kobietom, ma prawie 6'3" wzrostu i jest w odpowiednim wieku (28). Czy to może zadziałać?
Teoretycznie — tak. Wizualnie jest maksymalnie filmowy. Problem: wygląda bardziej jak model reklamy perfum niż oficer MI6. Nadal nosi wizerunek złotego chłopca, który jest ratowany częściej niż ratuje innych. Elordi może nas zaskoczyć, zwłaszcza jeśli wybierze trudniejsze role. Ale w tej chwili — to Bond, który pozuje w lustrach dłużej niż strzela.
Aaron Taylor-Johnson jest formalnym faworytem bukmacherów dzięki swojemu statusowi ambasadora Omegi — oficjalnego partnera Bonda. Z nim sprawa jest prosta: wiek. Amazon publicznie ogłosił, że nie będą brać pod uwagę aktorów powyżej 30 roku życia; Aaron ma 35. Budują długoterminową franczyzę, chcąc podpisać twarz serii na 10-15 lat do przodu. Fizycznie i marketingowo — to nie jest Taylor-Johnson. Omega może umieścić go na plakatach promocyjnych, bukmacherzy mogą zwiększyć jego szanse, ale studio ma jasną strategię: młodość, elastyczność, długowieczność.
Internet ma jednak swoich ulubieńców. I są dość tradycyjni: Henry Cavill, Idris Elba, Tom Hardy. Doceniamy ich zasługi, ale od razu skreślamy ich — wiek powyżej 40, a nawet 50 lat. Technicznie, Robert Pattinson mógłby się sprawdzić — wygląda młodziej niż na swoje lata i udowodnił, że jest wszechstronnym aktorem. Ale ma już 39 lat, jest związany z DC kontraktami na Batmana i wielokrotnie wyrażał niechęć do grania w franczyzie Bonda.
Who will actually get the role of the new James Bond in 2025?
Przejdź do ankietyAmazon się nie podda. Chcą nowego Bonda — nie tylko aktora, ale zjawiska, które będzie rozwijać się razem z franczyzą. Dlatego głównym faworytem nie jest ulubieniec bukmacherów, ale ktoś, o kim jeszcze nie słyszałeś. Jest gdzieś na scenie Teatru Królewskiego lub w brytyjskim serialu, którego nigdy nie oglądałeś. Ale już istnieje. A może właśnie teraz ćwiczy: „Nazywam się Bond. James Bond.”