Wśród gier startowych na Xbox One znajduje się jeden ekskluzywny tytuł, który wielu może być znany. Mówimy o kolejnej grze na dobrze znanym temacie zombie. Ale wciąż jest coś niezwykłego w tym projekcie, coś, co odróżnia go od podobnych gier. Co to jest? Fabuła? Grafika? Rozgrywka? Sprawdźmy to, recenzując dzieło Capcomu — Dead Rising 3.
Więcej zombie
Przyjrzyjmy się ulicom zainfekowanego miasta o wspaniałej nazwie Los Perdidos i zobaczmy, co się tam dzieje. Na pierwszy rzut oka to typowy chaos, którego można się spodziewać podczas apokalipsy zombie. Ogromne tłumy chodzących trupów wypełniły każdy centymetr dużego miasta, wędrując w poszukiwaniu świeżego jedzenia. A oto jeden z kandydatów na kolację — Nick Ramos. Jak można się domyślić, Nick jest głównym bohaterem, a ty będziesz nim sterować. Zgodnie z fabułą, Nickowi udało się uniknąć dołączenia do szeregów chodzących zmarłych, a aby nie przegapić swojej szansy na przetrwanie, wkłada wszelkie wysiłki w ucieczkę z miasta, zanim zostanie zbombardowane. To prosta fabuła, a szczerze mówiąc, cała historia w ogóle.
Tak, fabuła zdecydowanie nie jest najsilniejszym punktem Dead Rising 3, ale może ta siła tkwi w grafice nowej generacji? Ale tutaj również jest rozczarowanie. Nie oczekuj ultra-realistycznej grafiki od tego projektu. Chodzi o to, że deweloperzy wycisnęli każdą kroplę mocy z Xbox One, aby stworzyć ogromny świat gry — powiedziałbym nawet, że ogromny — i wypełnić go miliardami zombie. Jeśli jest coś, czego ta gra ma w nadmiarze, to zombie, i to zdecydowanie duży plus. Mimo że jest wielu wrogów, nie są oni zbyt szybcy, ale to nie znaczy, że nie powinieneś być ostrożny. A jeśli boisz się chodzić po mieście sam, możesz grać razem z przyjacielem, choć tylko online.
Choć Dead Rising 3 nie może pochwalić się świetną fabułą, nadrabia to misjami pobocznymi. Zawsze jest coś do zrobienia w świecie gry, czy to ratowanie kolejnego ocalałego, czy poszukiwanie niezbędnych przedmiotów. Bossowie, których napotkasz po drodze, zasługują na szczególne wspomnienie. Walki z tymi „postaciami” są pełne adrenaliny i szaleństwa, dostarczając niezapomnianych doświadczeń w rozgrywce. Co więcej, każdy boss ma swój własny styl walki i specjalne ruchy.
Zawód naszego bohatera to mechanik (nie ten, który zabija ludzi, jak w filmie z Jasonem Stathamem), więc z planami znalezionymi w grze może budować prawdziwe maszyny do zabijania. Deweloperzy również załadowali grę wieloma pojazdami. Możesz i powinieneś używać swoich niestandardowych pojazdów, aby zmieść hordy zombie — i oczywiście, aby poruszać się po mieście. Przy okazji, nieprzyjaźni nieumarli zrobią wszystko, aby cię powstrzymać, od skakania na twój pojazd po wpakowanie cię w tłum wściekłych trupów.
Przy okazji, nasi przeciwnicy to całkiem twarda paczka. Więc jeśli uda ci się zabić zombie, nie bądź w 100% pewny, że jest martwe — bardziej prawdopodobne, że spróbuje ugryźć Nicka nawet w tym żałosnym stanie. Aby uniknąć takich sytuacji, Nick musi tworzyć różne rodzaje broni, łącząc nawet przedmioty, które wcale do siebie nie pasują. Tworzenie przedmiotów to kluczowy element rozgrywki.
Nie zapominaj, że ta gra jest ekskluzywna dla Xbox One, co oznacza, że powinny być specjalne komendy Kinect — i są, chociaż tylko jedna. Twórcy pierwotnie planowali dodać więcej funkcji Kinect. Aby odwrócić uwagę nieumarłych, możesz krzyknąć coś, a Kinect zarejestruje komendę. Ale jest jeden minus: Kinect zareaguje również na każdy inny głośny dźwięk w twoim pokoju.
Mimo to fakt, że prawie cała moc gry poszła w rozmach świata, odzwierciedla się w mniejszych detalach. Więc nie bądź zaskoczony nieco kanciastymi modelami postaci i niezbyt wysokiej jakości animacjami. Ale skala, ogromny otwarty świat do eksploracji, poszukiwanie przedmiotów i planów, pomoc ocalałym oraz tworzenie pojazdów i broni w pełni rekompensują niedociągnięcia Dead Rising 3. I mimo wszystkich krytyk, to dzieło Capcomu zdecydowanie zasługuje na twoją uwagę.