Uruchomienie Arc Raiders wywołuje gorącą debatę na temat wykorzystania AI w tworzeniu gier

Uruchomienie Arc Raiders wywołuje gorącą debatę na temat wykorzystania AI w tworzeniu gier

Artis Kenderik

Arc Raiders oficjalnie zadebiutował — a wraz z nim wznowił trwającą debatę na temat sztucznej inteligencji w produkcji gier. Jak zauważa PC Gamer, strona gry na Steamie zawiera teraz zastrzeżenie, że podczas rozwoju użyto „narzędzi proceduralnych i AI”, chociaż Embark Studios twierdzi, że wynik „odzwierciedla kreatywność zespołu.” Próba przejrzystości tylko pogłębiła zamieszanie — gdzie dokładnie leży granica między wsparciem AI a pełnym autorstwem kreatywnym?

Dyrektor ds. projektowania Virgil Watkins zapewnia, że Arc Raiders nie korzysta z generatywnej AI. Jednak wykorzystuje system syntezatora mowy, który odtwarza głosy wcześniej nagranych aktorów. W praktyce, wykonawcy zgadzają się na cyfryzację swoich głosów, co pozwala systemowi automatycznie generować nowe linie dialogowe — takie jak nazwy przedmiotów czy ambientowe rozmowy. Oszczędza to czas, ale przypomina o tym samym kontrowersyjnym temacie, który otaczał poprzednią grę Embark, The Finals, z powodu użycia linii głosowych AI.

Na szerszym poziomie, kierownictwo Embark nie przeprasza za korzystanie z automatyzacji. Założyciel studia, Patrick Söderlund, twierdzi, że bez uczenia maszynowego zespół nie mógłby konkurować z gigantami takimi jak EA. Zaledwie około 300 pracowników, mówi, że Embark musi „pracować sto razy szybciej”, a to oznacza automatyzację tworzenia treści. Logika jest sensowna — dopóki nie przypomnimy sobie, że w branży gier „automatyzacja” rzadko kończy się na narzędziach wsparcia i często prowadzi do zastępowania artystów i pisarzy całkowicie.

Tutaj leży prawdziwe napięcie. Embark twierdzi, że nie chce zastępować ludzkich pracowników — jednocześnie mówi o dramatycznym skracaniu czasu produkcji. W branży, w której zwolnienia są stałe, a studia zamykają się co miesiąc, ta wiadomość zrozumiale budzi niepokój.

Arc Raiders właśnie zadebiutował, a z czasem dyskusja może przesunąć się w stronę jego rozgrywki i pomysłów kreatywnych. Ale na razie stoi w centrum znacznie większego pytania: jeśli samo studio nie potrafi jasno wyjaśnić, jakiego rodzaju AI używa, czy to oznacza, że nawet deweloperzy nie widzą już granicy między „narzędziem” a „twórcą”?

Wcześniej informowaliśmy o wybuchowym debiucie gry — bardzo pozytywne recenzje na Steamie, rekordowe liczby graczy przewyższające darmową grę The Finals oraz ogólnie silne przyjęcie krytyczne.

    O autorze
    Komentarze0